Witam Kochani,

Nazywam się Jadwiga Dzieża.

Jestem mamą dwojga wspaniałych dorosłych już dzieci, które wychowywałam samotnie.

Zawsze chciałam dać dzieciom to, co najlepsze, aby wychować ich na wspaniałych ludzi. Uczyłam ich, iż w życiu trzeba pomóc każdemu człowiekowi, a obok cierpienia nie należy przechodzić obojętnie. Los chciał, że teraz sama potrzebuję pomocy. Dzieci pomagają, jak tylko mogą, lecz to nie wystarcza. 

Choruję na raka z przerzutami do płuc, wątroby i kości nie wiem, ile życia mi zostało.

Wykorzystałam wszystkie możliwe leczenia, które są refundowane. Został mi ratunek ostatniej szansy.

Herceptynę z chemią, ale niestety jest to leczenie nierefundowane. Koszt jednego wlewu to 8 tys. złotych plus dojazdy do Europejskiego Centrum Zdrowia w Otwocku (jestem ze Śląska). Mam 56 lat proszę ludzi o dobrym serduszku o pomoc nie stać mnie ani moich dzieci na opłacenie mojego leczenia. Jestem załamana, chciałabym doczekać wnuków, tak bardzo o nich marzę. Być może dzięki wam i waszej pomocy będzie mi to dane. Za każde wsparcie i wpłatę symbolicznej kwoty bardzo dziękuję.