Kochani nasz Alfredzik wczoraj o 12:10 odszedł za Tęczowy Most. Fredzio miał TYLKO 2 lata. Fredziulek był z nami od października 2022. Przeaktywny, przeprzyjazny, przekochany i przepogodny psi dżentelman. Fredzio nigdy nie burczał, ani na ludzia, ani na innego psiego kolegę - nigdy! Zawsze pogodny, towarzyski i skory do zabawy. Planowaliśmy wakacyjne dalekie wspólne wyjazdy czy Zlot Bassetów w Sielpii i Sławie. Nie da się tego opisać....Pies Anioł. Fredziulek znalazł się w 1 % psiej populacji chorującej na wrodzoną dysplazję nerek. Choroba właściwie nie dawała w jego przypadku żadnych swoistych objawów do momentu prawie całkowitego wyniszczenia nerek. Kiedy trafiliśmy z Fredziem do szpitala - było już bardzo źle. Ale Alfredzik był najbardziej przebojowym, bardzo młodym pacjentem z ogromną dawką energii i wszyscy wierzyli, że być może chorobę uda się przystopować i podarować Fredziowi kilka psich lat. Niestety stało się inaczej.

To tylko pies, tak mówisz, tylko pies...

A ja ci powiem

Że pies to czasem więcej jest niż człowiek

On nie ma duszy, mówisz...

Popatrz jeszcze raz

Psia dusza większa jest od psa

My mamy dusze kieszonkowe

Maleńka dusza, wielki człowiek

Psia dusza się nie mieści w psie

I kiedy się uśmiechasz do niej

Ona się huśta na ogonie

A kiedy się pożegnać trzeba

I psu czas iść do psiego nieba

To niedaleko pies wyrusza

Przecież przy tobie jest psie niebo

Z tobą zostaje jego dusza

W imieniu Fredzia i naszym bardzo dziekujemy za Wasz odzew ogromne serce i wpłąty na zbiórkę Fredzia - jestesmy nadal poruszeni Wasza reakcją - jesteście wspaniali! Zebrana kwota była dla nas znaczącym wsparciem podczas diagnozowania i leczenia Fredzia.