Malaga jest 5-letnią kotką, którą wzięłam z podwórka. Od ponad roku błąkała się między domami, a jej jedynym schronieniem była stodoła. Wyglądała na tyle źle, że nie mogłam zostawić jej bez pomocy. Zanim ją złapałam udało mi się ją odrobaczyć i powyciągać kleszcze, które miała powbijane dosłownie wszędzie.

Podczas wizyty u weterynarza okazało się, że Malaga jest niedożywiona (co zresztą widać było gołym okiem patrząc na jej sierść), ma pchły, świerzb uszny, a na małżowinach usznych łuszczące się strupy. Pobrano materiał do badania pod kątem dermatofitów. Wynik wyszedł ujemny, co oznacza konieczność dalszej diagnostyki. Niestety padło również podejrzenie raka płaskonabłonkowego uszu. Oprócz tego kotka ma koci trądzik i niedrożne kanaliki łzowe. Stan jamy ustnej jest bardzo kiepski - ubytki w uzębieniu, znaczny kamień nazębny, złamany kieł szczęki z widocznym stanem zapalnym, co wymaga kosztownego zabiegu sanacji jamy ustnej z ekstrakcją zębów. Na brzuchu uwidoczniono bliznę po zabiegu prawdopodobnie kastracji, co może świadczyć o tym, że kiedyś była kotem domowym.

W tej chwili Malaga przebywa u mnie, żebym mogła zająć się jej leczeniem - kotka wymaga częstego przemywania uszu i brody, a także zakrapiania oczu kilka razy dziennie. Przed nami jeszcze jedno odrobaczanie i szczepienia. Wyniki krwi na szczęście nie są złe. Mimo to czeka nas jeszcze długa droga. Maladze trzeba wykonać USG jamy brzusznej, żeby ocenić stan narządów i jak najszybciej zrobić porządek z jamą ustną, ponieważ ból jest na tyle silny, że Malaga nie jest w stanie normalnie jeść:(

Kicia okazała się bardzo spokojna i przyjacielska. Lgnie do ludzi i uwielbia pieszczoty. Proszę o pomoc i wsparcie dla tego cudnego miziaka, który nie zasługuje na taki los. Każda nawet najmniejsza wpłata przybliży Malagę do zdrowia i życia w komforcie, którego dawno nie zaznała.