Maluchy z ogródków działkowych Bogatka, pod opieką gdańskiej grupy Koty Spod Bloku.

Edycja :maluchy kąpane w, szamponie, smarowane lekami. Dostają suplementy, dobre jedzonko. Powoli zaczyna być widać efekty. Na szczęście kociaczki są aktywne, mają apetyt, przybierają na wadze. 

Ludzie przyjeżdżają na wypoczynek. Koty są czasami dokarmiane, czasami przeganiane. Pojawiają się nagle niechciane i znikają w nieznanych okolicznościach, nikt nie patrzy na maluchy. Były i znikneły, naturalna kolej rzeczy.

Na te pingwinki ktoś zwrócił uwagę. Były trzy, jedno odeszło, zanim tak naprawdę mogło uzyskać pomoc :( Mają teraz około 8 tygodni. Są wychudzone, zabiedzone. Oczy zaatakowane przez koci katar, jelita przez pasożyty, skóra przez wszoły świerzb i straszną grzybicę.

Kociaki są po pierwszym leczeniu, oczka się poprawiły, teraz niestety znowu jest gorzej. Grzybica zaatakowała je bardzo, jedno z kociąt praktycznie nie ma skóry na nosie i głowie, a na chudym ciałku ma żywe rany :( Ile jeszcze musza znieść? Potrzebują leczenia, suplementów na odporność, naprawdę dobrego jedzonka. Niestety to kosztuje... Wyprowadzenie maluchów z takiego stanu jest długie i kosztowne.

A my nie mamy środków, mamy masę kotów pod opieka i długi, ogromne długi u weterynarzy.

Bardzo proszę o najmniejsze, najdrobniejsze wsparcie dla tych maluchów. One nie są winne temu, ze się urodziły, że przyszły na świat niechciane i teraz chorują :(

Przyjmiemy także wszelkie dary rzeczowe w postaci karmy, żwirku, podkładów.

Kontakt https://www.facebook.com/kotyspodbloku/