Dla Marzeny z Barda, która straciła dom w pożarze, a teraz dach nad głową w powodzi
Dla Marzeny z Barda, która straciła dom w pożarze, a teraz dach nad głową w powodzi
Nasi użytkownicy założyli 1 226 837 zrzutek i zebrali 1 350 035 714 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Jestem przyjaciółką Marzeny Łukasik z Barda, piszę w jej imieniu. Wszystkie pieniądze idą bezpośrednio na jej konto. Marzena ma 58 lat, w niedzielę woda zabrała jej miejsce do życia.
Marzena całe życie pracowała dla innych, od prawie 30 lat pracuje w DPSie z niepełnosprawnymi osobami dorosłymi i dzieciakami, stworzyła z nimi teatr, grała i współtworzyła w amatorski teatr pantomimy, jest wiceprezeską Stowarzyszenia Integracji Społecznej„Bardzka Pozytywka”, które integruje osoby z niepełnosprawnością ze społecznoscią lokalną.
Teraz każdy krok, każde uniesienie ręki jest dla niej ogromnym wysiłkiem. Jej ciało, toczy okrutny rak, wyniszczając nie tylko od środka. Od roku przebywa na zwolnieniu lekarskim. Jej sylwetka – krucha, wątła, niemal dziewczęca – przypomina dziecko przygotowujące się do pierwszej komunii to łamie mi serce.
Opowiem jej historię, bo poraża głębią swojej tragedii i okrutnym losem, który kolejny raz na nią spadła.
Trzy lata temu jej maleńkie, ukochane mieszkanko, ulokowane na poddaszu jednej z najpiękniejszych kamienic w Bardzie przy ulicy Głównej 6, zostało doszczętnie strawione przez pożar. W mgnieniu oka straciła wszystko. Każdy przedmiot, każde wspomnienie – wszystko zniknęło w płomieniach.
Po tej tragedii Pani Dorotka, z dobrego serca, przyjęła ją „tymczasowo” pod swój dach, odstępując jej parter swojego domu przy ulicy Grunwaldzkiej. Ale los nie pozwolił na ani chwilę wytchnienia!
U Marzeny rok temu zdiagnozowano okrutnego raka – marzenia o odbudowie mieszkanka musiała odłożyć „na później”, bo przecież miała gdzie mieszkać…
Teraz w ostatni weekend kolejna katastrofa rozbiła jej to kruche schronienie – powódź, zniszczyła parter domu Pani Dorotki, doszczętnie go dewastując. Marzena znów znalazła się bez dachu nad głową.
Marzena nie ma dachu nad głową, nie ma swojego miejsca na ziemi, swojego azylu. Mieszkanko, które kiedyś było jej schronieniem, spłonęło na zawsze, a zniszczenia są tak rozległe, że odbudowa wydaje się nierealna. Może jednak znajdzie się firma, która podaruje jej ten ostatni promyk nadziei? Może ktoś odbuduje ten mały kącik, który mógłby znów stać się dla niej domem?
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Proszę podziękować p. Tomaszowi, dzięki niemu dowiedziałam się o tej zrzutce.
Życzę powrotu do zdrowia i wytrwałości w trudnym dla Pani czasie. Niech czuwa nad Panią Dobry Anioł.
Dziękuję Pani z całego serca. Życzę przede wszystkim zdrowia, jednym z tych Dobrych Aniołów jest właśnie Pani. Dziękuję prześlicznie.l
Dziękuję z całego serca wszystkim za wpłaty.