id: d37245

Ubóstwo, stado kotów i niekończące się pokłady miłości

Ubóstwo, stado kotów i niekończące się pokłady miłości

Nasi użytkownicy założyli 1 226 749 zrzutek i zebrali 1 349 794 718 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

Los płata figle.


Już niejednokrotnie się o tym przekonałam, jednak nie sądziłam, że znajdę się w punkcie, w którym to ja będę musiała prosić Was o pomoc.


Ale pozwólcie, że wytłumaczę od czego to wszystko się zaczęło:


Pewnego dnia w gabinecie weterynaryjnym, w którym pracuję, pojawiło się dwoje starszych ludzi z 5-miesięcznym kotem, który wrócił do domu z urazem worka mosznowego - wtedy myśleliśmy, że uraz powstał podczas walki z innym kotem. Kocie dziecko zostało odpowiednio zaopatrzone i wróciło do domu. 

Po kilku dniach właściciele pojawili się ponownie, ponieważ moszna i okolica zaczęły się robić czarne i spuchnięte - okazało się, że rozpoczął się proces martwicy worka mosznowego i prącia, a to co miało być urazem po walce z innym kotem zaczęło wyglądać jak celowe działanie człowieka, może kopnięcie? Tego nigdy się nie dowiemy. Po około tygodniu leczenia wyglądało to tak:

FnyuAt3cppF24503.jpg

Starsi ludzie nie mieli pieniędzy na pokrycie kosztów, jednak mimo wszystko nie chcieli pozostawić małego przyjaciela w potrzebie, podjęli walkę, a ja obiecałam im w tym pomóc i uzbierać pieniądze na pokrycie długu w gabinecie. Rany w końcu się zagoiły, wszystko miało już pójść z górki. 

Pojawił się jednak inny problem - cewka moczowa zarosła i konieczny był zabieg jej wyszycia. Zaprzyjaźniony chirurg postanowił pomóc i wykonał zabieg obniżając koszty do minimum - zapłaciliśmy 500zł.

Po zabiegu kociak doszedł do siebie i teraz korzysta z życia pełną, kocią gębą.

46V3Pb7nTDnd11Oe.jpg

Podczas wizyt kontrolnych dowiedzialam się, że sytuacja finansowa właścicieli jest dużo gorsza, niż początkowo sądziłam, a kotów pod opieką mają dużo więcej.

 

Obiecałam, że pomogę zebrać pieniądze na kastrację pozostałych kotów, nie wiedziałam wtedy, ile tak naprawdę ich jest. 


Kotów jest około 15, dorosłe i maluchy- część z nich to wolno żyjące koty, które przychodzą tylko na posiłki, inne zostały podrzucone, a pozostałe rozmnożyły się, ponieważ starszych ludzi najzwyczajniej nie było stać na to, żeby wykonać zabiegi kastracji i tym samym zapobiec powiększaniu się stada.


6QYTO44JtL8MFUnU.jpg955F15TgwUFJ2Zgs.jpgfpUsteHdIX9JPrTm.jpgNa pierwszy ogień poszły 3 kocury, które dały się złapać - ich zabiegi kosztowały łącznie 300zł. Został jeszcze jeden dzikusek, który skutecznie unika wszelkich metod łapania.

Po kocurach przyszła pora na kotki, sześć sztuk jest już po kastracji.

Koszt? 1500 zł. 

JeJgSI5zuFxAKNqT.jpgW międzyczasie, u sześciu kociąt konieczne było leczenie kociego kataru, co złożyło się na łączną kwotę 300 zł. 

Miały również problem ze świerzbem dodając kolejne 100 zł do rachunku. 

Wszystkie maluchy zostały odpchlone, odrobaczone, zaszczepione, a przed adopcją poddane testom na FIV/FeLV. 

Koszt? 600zł.


W pewnym momencie zostałam poproszona o pomoc dla kotów koleżanki, która ma tylko 600zł emerytury i do której przybłąkały się dwie kotki z kociętami - oczywiście nie stać jej na zabiegi i leczenie.

Tu też zgodziłam się pomóc. Leczyłam kilka z nich na koci katar, a trójkę w najgorszym stanie udało mi się umieścić w zaprzyjaźnionej fundacji. Pozostałe maluchy próbujemy oswoić, szukać im domów, a matki w odpowiednim czasie zostaną poddane zabiegowi kastracji - na szczęście zaprzyjaźniona fundacja pomoże w opłaceniu kosztów tych zabiegów, za co z całego serca dziękuję.


To co czytacie, to historia o skromnych ludziach po 60tce, którzy żyją na skraju biedy, ratując się paczkami żywnościowymi i wsparciem sąsiadów. 

To historia o osobach, które wstydzą się prosić o pomoc, jednak gdy koci przyjaciel znalazł się w potrzebie, nie wahali się ani chwili. 

Codziennie chodzili do gabinetu 1,5km w jedną stronę pieszo, w deszcz i w upał, bo powiedzieli, że o rodzinę się walczy. 


A czy Wy pomożecie mi zawalczyć o nich? 


Z uzbieranych pieniędzy ureguluję dług w miejscu pracy, a jeśli będzie to możliwe - zapewnię opiekunom zapas karmy na dłużej. Wypis z leczenia i zabiegu kocurka, od którego wszystko się zaczęło oraz wypisy z kastracji, leczenia maluchów itd. wrzucę w aktualizację, gdy tylko wszystko uporządkuję. 

Z góry dziękuję za wszystkie wpłaty i udostępnienia tej zrzutki. Kwota jest spora, ale pomoc tym biednym ludziom i ich małym przyjaciołom jest bezcenna.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 99

 
Ania
30 zł
 
Anna Chmielecka podkładki
25 zł
 
Monika Ostrowska - książka
20 zł
 
Katarzyna Niewiadomska
100 zł
 
Magdalena Palatna
25 zł
 
31 zł
 
Małgorzata Branczel
7 zł
 
Hendzel Agnieszka
180 zł
Zobacz więcej

Komentarze 12

 
2500 znaków