id: ckpzpd

Na leczenie Aniołka

Na leczenie Aniołka

Nasi użytkownicy założyli 1 226 837 zrzutek i zebrali 1 350 026 716 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki


Kochani!

Uzbierało się!

Miałam popsuty komputer, więc dopiero teraz, kiedy do mnie wrócił sprzęt, mogę was prosić o wsparcie mnie i Aniołka – czyli o zrzutkę na zwrot kosztów jego leczenia. Aniołek rozchorował się 16-tego stycznia i choroba trwała do niedawana. Dzięki Bogu, już ma się dużo lepiej, ale po tym wszystkim chcę jeszcze zasięgnąć opinii dr Maj, żeby wiedzieć, czy coś zrobiłam nie tak i jak o niego zadbać na przyszłość, żeby takie historie się nam nie powtarzały… Tak więc ta zrzutka jest też w poczet tych kosztów, które szacuję na ok 500 zł…

16-tego stycznia późno wieczorem Aniołek zaczął się krztusić i mieć duszność. Natychmiast pojechałam do Ediny na Puławskiej. Niestety Pani dr. określiła, że ma zapalenie wola oraz zapalenie worków powietrznych…:-( Nie mam pojęcia, skąd to się wzięło ponieważ był w domu, w cieple... Prawdopodobnie mógł się zakrztusić… Później wizyta w Mango i dokładniejsze badania wykryły jeszcze nawrót Giardii…:-(. Podobno to się zdarza, pomimo najlepszej dbałości…:-( Od tej pory czekało nas jeszcze wiele wizyt i kontroli… Po chyba dwóch tygodniach leczenia biedny znów dostał duszności późno wieczorem i znów jechałam do Ediny. Na szczęście ta wizyta jest już opłacona przez jedną moją cudowną koleżankę. Koszty leczenia poza tą wizytą to 1000 zł... Gdzieś mi się zapodział jeszcze jeden paragon z Ediny, ale dołączam wydruk tej wizyty. Reszta to paragony z Mango. Jak widzicie, nie jest tanio i trudno to wszystko udźwignąć jednej osobie. Wydałam w sumie to, co miałam dla siebie na życie i teraz prawie głoduję… No ale czego się nie robi dla ukochanego zwierzaka… Mam nadzieję, że już jesteśmy po chorobie i więcej kosztów nie będzie…


Niestety Aniołek okazał się, jak dotąd ptaszkiem słabym i chorowitym, co zapewne zawdzięcza pierwszym trzem latom swojego życia spędzonym w gołębniku z nieleczonymi pasożytami, które popsuły mu trzustkę i jelita…:-(

U mnie jest już prawie rok i wydaję sporo na jego leczenie… Tym, którzy nie wiedzą wspomnę, że Aniołka znalazłam na ulicy i chciałam pomóc. Chciałam go po pierwszym przeleczeniu wyadoptować, ale nikt go nie chciał…:-( Potem dostałam propozycje wolierowe, dla niego nieodpowiednie. Niestety miałam rację. On choruje nawet w domu, gdzie ma ciepło.


Niestety ja mam swoje problemy zdrowotne i przez to finansowe :-(. A Aniołek u mnie został i musimy sobie jakoś radzić, bo nie sądzę, aby ktoś chciał się zajmować takim chorowitkiem…


Na zdjęciach Aniołek z okresu choroby i zdrowiejący, zestawienie kosztów, paragony, opis pierwszej wizyty podczas choroby.... Jeśli coś niewyraźnie widać, to przepraszam. Nie jestem zbyt dobra technologicznie w umieszczaniu i kadrowaniu zdjęć...



Bardzo dziękuję za wsparcie mnie i Aniołka! Liczy się każda złotówka!

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Lokalizacja

Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Dowiedz się więcej

Skarbonki

Jeszcze nikt nie założył skarbonki na tej zrzutce. Twoja może być pierwsza!

Wpłaty 8

 
Alicja Król
19 zł
 
Grzegorz
50 zł
 
Malwina
20 zł
 
Pan Ziarenko
1000 zł
 
Magda
20 zł
 
Walter
20 zł
 
IvK
20 zł
 
Gosia
20 zł

Komentarze

 
2500 znaków
Zrzutka - Brak zdjęć

Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!