Jestem Agnieszka. Mam 34 lata. Jestem fizjoterapeutą i na co dzień pracowałam z chorymi i niepełnosprawnymi dziećmi od niemowlęctwa do nastolatków. Kocham bardzo zwierzęta.

Aktualnie jestem po resekcji żołądka. Niestety ale los że mnie okropnie zadrwił. Zostałam zgwałcona poraz kolejny przez ojca biologicznego. Czuję się bezsilnie. Z tego powodu znalazłam się w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie na Oddziale Intensywnej Terapii i Anastezjologi z powodu skurczu krtani. Przez ponad dobę oddychał za mnie respirator. Konsultujący mnie tam lekarz psychiatra stwierdziła PTSD czyli zespół stresu pourazowego. Dlatego ponownie jestem w szpitalu na oddziale Psychiatrii Dzieci, Młodzieży i Dorosłych w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie. Leki zagłuszają okropny ból, smutek, bezradność i bezsilność całej tej sytuacji. W środę 5.06.2024 wychodzę że szpitala.

Związku z tym potrzebuje terapii minimum 1 raz w tygodniu. Koszt terapii to 190 zł za jedno spotkanie.

I przechodząc do meritum sprawy. ZUS pozbawił mnie zasiłku rehabilitacyjnego i przyznał mi rentę z powodu całkowitej niezdolności do pracy. Renta wynosi 1308 zł. Co miesiąc za wszystkie opłaty,czynsz wydaję 1240 zł i zostaje mi niecałe 100 zł. Wykupuje leki mi mama i pomaga ile może ale na więcej nas nie stać choćby w najmniejszej kwocie abym mogła dojść do siebie i wrócić do pracy.

Każdy grosz się liczy. Proszę pomóżcie.