Mój świat zawalił się już dwa razy.
Mój świat zawalił się już dwa razy.
Nasi użytkownicy założyli 1 226 837 zrzutek i zebrali 1 350 029 326 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Nazywam się Fisia, mam cztery lata i mój świat zawalił się już dwa razy. Odkąd pamiętam mieszkałam z moją ukochaną Dużą w miłym i ciepłym domku. Duża miała też inne kotki, ale nie przyjaźniłam się z nimi. Najbardziej lubiłam wtulać się i udeptywać kolana mojej Dużej, lubiłam kiedy głaskała mnie i zachwycała się mną. Niestety moja Duża bardzo ciężko zachorowała. Trafiłam do miejsca gdzie było baaardzo dużo kotów. Przychodzili tam również Duzi, którzy napełniali nasze miseczki i głaskali nas. Tylko, że ja bardzo się bałam i cały czas miauczałam wciśnięta w ciemny kącik. Moje dwie koleżanki, które znałam z pierwszego domku szybko nawiązały nowe znajomości i biegały z innymi kotkami, bawiły się piłeczkami, które przynosili Duzi. Mnie nie w główce były zabawy i mizianki. Byłam nieszczęśliwa i przerażona, nie chciałam tu zostać na zawsze z tymi wszystkimi kotami!
Inne koty mówiły, że co jakiś czas ktoś znajduje swój Dom. I rzeczywiście jedna z Dużych, które przychodziły dbać o nas wsadziła mnie do transporterka i powiedziała, że to już koniec tych moich płaczów. Że wprawdzie nie może wziąć mnie na zawsze, ale da mi dom tymczasowy, gdzie będę mieć spokój. Zawiozła mnie do swojego domku i powiedziała, że teraz będzie już tylko lepiej. Mimo, że bardzo tęskniłam za moją pierwszą Dużą, tu też mi się spodobało. Mogę spać w ciepłym łóżku z takimi malutkimi Dużymi, którzy ciągle mnie głaszczą i mówią, że jestem najukochańsza na świecie.
Niestety, to nie koniec moich przygód. Po kilku dniach przestałam jeść i wciąż leżałam wciśnięta pod łóżko. Musiałam pojechać do takiego okropnego, pachnącego chemią i strachem miejsca, gdzie Pan w Białym Fartuchu robił ze mną różne nieprzyjemne rzeczy. Po powrocie do domu czułam się jeszcze gorzej! I okazało się, że jestem chora na taką chorobę, której do niedawna nie dało się leczyć. Duża mówi, że ja mam szansę żyć, tylko musimy uzbierać ogromnie dużo pieniędzy na te wstrętne zastrzyki, które robią mi co wieczór. Ja nie bardzo wiem, co to znaczy pieniądze, ale proszę podziel się nimi ze mną, bo bardzo chcę żyć.
Fisia zachorowała niestety na zakaźne zapalenie otrzewnej - chorobę do niedawna nieuleczalną. W dodatku na dość nietypową jej postać - wyniki badań krwi nie sugerowały tej choroby, w brzuchu był pojedynczy silnie powiększony węzeł i wszystko razem wyglądało raczej na chłoniaka. Dlatego też dość długo trwała diagnostyka - musieliśmy poczekać na wyniki histopatologii wyciętego węzła i na wynik PCR płynu z brzucha. Ten ostatni nie pozostawia już wątpliwości. Na szczęście - istnieje preparat, który może ją uratować.
Już po kilku dniach leczenia widać, że Fisia odzyskuje siły. Potrzeba TYLKO - i aż - pieniędzy.
Pomóż odbudować ten zawalony świat. Pomóż Fisi.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Sukienka
Dwie satynowe gumki do włosów
Beżowa czapka z daszkiem
Za koszulkę
Dla Fisi ❤️