Spotkałeś kiedyś anioła?

Nie takiego ze skrzydłami i bladą cerą. Anioła z krwi i kości. 

Który przytulił, kiedy byłeś nieprzytulony. 

Powiedział „dasz radę”, kiedy w to zwątpiłeś. 

Był, kiedy kogoś zabrakło. 

Iza jest takim aniołem. 

Na pastelowych malowidłach istoty, jak ona, lewitują owinięte w prześcieradła lub przeprowadzają dziatwę przez podejrzanie wyglądające kładki. 

Prawdziwe życie nie jest pastelowe. 

Iza ma raka trzustki. 

Ze wszystkich raków, które można wylosować - ten jest najgorszy. 

Perspektywa operacji i agresywnej chemioterapii zgasiłaby każdy uśmiech. 

Nie jej. 

Przez całe życie obdarowuje nim ludzi. 

Jej uśmiech jest jak plaster na rany, jak kocyk, kiedy zimno i marzysz o kocyku. 

Iza ma dwójkę dzieci: 16-letnią Magdę i 19-letniego Stasia, fajnego męża, dwa przytulaśne koty, pociesznego psiaka i ogród, który uwielbia. 

Z aniołami na malowidłach łączy ją to, że gra na skrzypcach. Jej muzykę słyszało mnóstwo ludzi i była piękna. 

Jak ona. 

Nie namalowana, prawdziwa. 

Inne anioły radziły sobie bez Izy tak długo, wytrzymają jeszcze trochę.

Dzięki Twojej pomocy możemy nie tylko wesprzeć Izę w walce o życie, ale także pomóc jej dalej czynić świat piękniejszym miejscem.

Bądź aniołem Izy.