Jako płockie Jedzenie zamiast bomb, od 9 lat wspólnie praktykujemy solidarność: organizując, edukując, gotując i dzieląc się tym co mamy z osobami w potrzebie. Zazwyczaj działamy lokalnie, przeciwstawiając się wszelkiej formie wykluczenia. Nie jesteśmy jednak samotną wyspą i włączamy się w sprawy większe niż problemy Mazowsza Północnego :) Bo tutaj również dotarła brunatna fala ksenofobii, rasizmu, islamofobii i niezrozumiałej dla nas pogardy dla osób rozpaczliwie poszukujących bezpiecznego schronienia. Kilka lat temu współorganizowaliśmy zbiórki materiałów szkolnych dla dzieci z rodzin uchodźczych, staraliśmy się również o przyjęcie rodziny z oblężonego Aleppo. Zawsze starannie pielęgnowaliśmy pamięć o naszych żydowskich sąsiadach i przeciwstawialiśmy się ludobójstwu w Gazie. Wspieraliśmy osoby w kryzysie bezdomności, należące do mniejszości etnicznych. Tym razem chcemy ponownie zaangażować się w pomoc uchodźcom, przebywającym na terenie Polski. Planujemy wysyłać paczki raz w tygodniu do konkretnych osób przebywających w ośrodkach, okazując solidarność i wsparcie. Chcemy pokazać, że Polska nie jest krajem nazioli, przeciwstawiając się opresyjnej polityce państwa i UE. Powiedzcie, gdzie jest ta legendarna polska gościnność, kurka wodna?