Cześć, nazywam się Tuptuś, jestem czteroletnim pełnym energii królikiem barankiem.

Wiele osób twiedzi, ze moje oklapnięte uszy dodają mi uroku jednak w rzeczywistości są źródłem mojej długotrwałej choroby 😞

W listopadzie 2021r zostałem poddany zabiegowi wyszycia lewego kanału słuchowego. Dzięki cudownej opiece w klinice weterynaryjnej oraz determinacji moich właścicieli zapomniałem o już dawno o problemach z tym uszkiem, jednak równo po roku czasu choroba zaatakowała kanał słuchowy drugiego ucha..

4 grudnia 2022r ledwo przytomny z bólu, z gorączką wylądowałem na ostrym dyżurze w klinice.. Pani doktor, po krótkim badaniu jednoznacznie stwierdziła, ze trzeba niezwłocznie poddać wyszyciu drugi kanał słuchowy oraz, że mój stan zdrowia wymaga pozostania w klinice.

Podczas kolejnej doby zostałem poddany zabiegowi wyszycia kanału zainfekowanego uszka. Kochającym opiekunom pękło serce kiedy usłyszeli, że mimo zabiegu infekcja trwa a w uszka gromadzi się ciągle dużo ropy 🥺

Aktualnie Tuptuś przebywa już ponad trzy tygodnie w klinice, dwa razy dziennie musi dostawać zastrzyki a koszty jego leczenia nas przerastają 🥺

22 grudnia uregulowaliśmy część należności za pobyt Tuptusia w szpitalku w wysokości 2800zł, jednak jego dalsze leczenie jest równie kosztowne. Na chwilę obecną każdy kolejny dzień pobytu w szpitalu powiększa rachunek Tuptusia o kolejne minimum 96zł.. Koszty leczenia podnosi również fakt, że do najbliższej kliniki specjalizującej się w leczeniu królików mamy 100km odległości..

Lekarze jednak dają nadzieje na pełny powrót do zdrowia Tuptusia, jest dla niego tworzona specjalna autoszczepionka, która ma zatrzymać rozwój tej paskudnej choroby🥹.

Będziemy wdzięczni za każdą złotówkę na pomoc w powrocie do zdrowia Tuptusia ♥️