Na leczenie psiego dziadeczka
Na leczenie psiego dziadeczka
Nasi użytkownicy założyli 1 226 837 zrzutek i zebrali 1 350 026 661 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności6
-
guz ,z ktorego wycieka płyn.......
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Nikt nie wie ile mam lat, może 13 , moze 15, jestem starym ,bardzo zmęcznym, chorym psem, Kiedys mialem dom a raczej bude przy domu ale mój opiekun umarł i zostawił mnie samego. Zabrali mnie do schroniska, bardzo chciałem stamtąd uciec ale zamknęli mnie w kojcu....bardzo płakałem, potem chciałem ich ugryźć, robiłem wszystko,zeby wrocic do domu.....Całe dnie spędzałem samotnie w kojcu, mówili,ze jestem nieadopcyjny bo stary, bo często pokazuje zęby, bo mam guza na śledzionie i chorą wątrobe i ząbki w kiepskim juz wtedy stanie ..zresztą nikt nawet nie zatrzymywał sie przy moim boksie bo kto by chciał starego, chorego psa , ktory moze ugryźć.....
W schronisku spędziłem 3,5 roku, każdy dzien wyglądał tak samo, jedyną rozyrywką byl raz dziennie posiłek.... W końcu wpadłem w depresję, już nie gryzłem, nie szczekałem , nie płakałem, całymi dniami spałem zrezygnowany, budziłem się tylko na posiłek , już nie czekałem na powrót do domu, na człowieka, było mi wszystko jedno.....uwierzylem ,ze tak juz zostanie na zawsze...
I wtedy przypadkiem zobaczyła mnie na internecie moja mamusia....zobaczyła i nie mogła przestac o mnie myslec bo ona własnie takie niechciane, chore i stare pieski kocha najbardziej. Raczej nikt nie wierzył,ze ktoś moze chciec mnie zabrac, ktos chce mnie pokochac takiego jakim jestem bo przeciez przez 3,5 roku nikt nawet na mnie nie spojrzał.
Mamusia zawalczyła o omnie choć schronisko długo nie reagowało na jej prośby ale znaleźli sie ludzie, którzy uwierzyli w moją mamusie i we mnie. I tak własnie pierwszy raz w życiu zamieszkałem w domu, mam swoje psie rodzenstwo, mam swoje miseczki, legowiska , mam dla siebie kanapy, fotele , mam wlasny ogródek, spacery do lasu i mam kogoś kto mnie kocha ponad wszystko. I wcale nie jestem nieadopcyjny, jestem bardzo grzeczny, kochany i moja mausia mówi,ze najpiękniejszy....I co z tego jak jestem bardzo, bardzo tez chory ;(
Ze schroniska przyjechalem z diagnozą zmian na wątrobie i guzem śledziony. Doktor stwierdzil ,ze guz jest mały i narazie nie będziemy go ruszac bo mamy inne powazne problemy......
Ale między szyją a łapkami na przedpiersiu mam tez innego , dużego guza ale odkąd przyjechałem to na szczęscie guz nie rośnie...... w schronisku chyba tego guza nie widzieli bo nic mojej mamusi o nim nie wspomnieli, mogli go nie zauważyc bo chcialem ich ugryźć a mam dlugą, gęstą sierć i tylko podczas głaskania moja mamusia go wyczuła pod ręką...póki nie rośnie doktor nie chce go ruszać bo mówi ,ze w moim wieku takie ingerencje nie są bezpieczne.
Moje ząbki jak widac na zdjęciu bardzo mnie bolą, mam paradontozę, bardzo duzo kamienia i część ząbków do usuniecia bo korzenie już gniją . Nigdy nikt nie dbał o moje ząbki i dlatego są w takim stanie. Ale żeby zrobić porządek z ząbkami musimy zrobić porzadek z moim zdrowiem.....
.......moje serduszko bije bardzo wolno ale nie jest źle za to moja trzustka jest w bardzo złym stanie.
Do tego wszystkiego po latach mieszkania w budzie mam chore stawy, ledwie chodzę, nózki mnie bolą, kręgoslup tez bardzo daje się we znaki...na stawy mam tez suplementy z kolagenem i glukozaminą ale najlepsza była by Librela, która niestety bardzo dużo kosztuje a są jednak ważniejsze wydatki dotyczące mojego zdrowia :(
Zażywam leki na trzustkę, kreon i suplementy na trzustkę, p /bólowo tramal i muszę miec juz zawsze dietę.Najpierw musimy poprawić wyniki badań,żeby można bylo zrobić porządek w pyszczku bo ząbki i dziąsła mnie bardzo bolą, mamusia smaruje sacholem ale to niewiele pomaga , tylko na chwile łagodzi ból. Chciał bym jeszcze być zdrowy, życ bez bólu bo nareszcie mam prawdziwy dom i kogos kto mnie kocha. Ale moja mamusia sama nie da rady ogarnąć kosztów leczenia mnie bo ma jeszcze dwoje mojego rodzeństwa, które tez zażywa regularnie leki bo są jak ja staruszkami choc to ja jestem ten najstarszy w gromadce. Proszę , jeżeli możecie chociaz jedna złotówkę podarowac na moje leczenie to ja obiecuję że zawsze będę o Was myślec i miec Was w moim starym psim dobrym serduszku.....
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!