Kochani Przyjaciele, Drodzy Znajomi, Szanowni Państwo.

Dwanaście lat temu po raz pierwszy usłyszałem diagnozę: neurogenna osteoartropatia Charcot. Niestety zbyt późno. Choroba zdążyła całkowicie zniszczyć stopę i staw skokowy. Jedynym rozwiązaniem wówczas ( potwierdzonym przez trzech lekarzy ) była amputacja. Po jedenastu latach od amputacji po raz kolejnym przychodzi mi się zmierzyć z tą chorobą. Przez Profesora Davida Armstronga z USA trafiłem do specjalistów z Polski zajmujących się „stopą Charcot”. Postęp choroby jest zaawansowany, co można zobaczyć na załączonych zdjęciach rentgenowskich, ale jest szansa, że tym razem uda się uratować nogę. Niestety, leczenie odbywa się komercyjnie i poza moim miejscem zamieszkania. Związane jest to z wysokimi kosztami, których już na tym etapie nie jestem w stanie samodzielnie udźwignąć, po wydanych kilkunastu tysiącach złotych na dotychczasowe leczenie. Tym bardziej, że regularnie leczenie wielu innych chorób pochłania ogromne środki.

Leczenie nie wróci mi zdrowej stopy, ale po zakończonym leczeniu i rehabilitacji odzyska w pewnym stopniu podstawową funkcjonalność, choć trudno mówić w tym przypadku o jakimkolwiek stałym zakończeniu leczenia.

Każdemu z osobna dziękuję za wszelkie wyrazy życzliwości i wsparcia.