Pola i Łąka – suczki, ktore mogły stracić życie
Pola i Łąka – suczki, ktore mogły stracić życie
Nasi użytkownicy założyli 1 259 700 zrzutek i zebrali 1 444 288 860 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Pola i Łąka – Historia dwóch suczek, które mogły stracić życie, gdyby nie pomoc ludzi o wielkich sercach
Niecały miesiąc temu, na terenie Gminy Łęczyca, w miejscowosci Topola Królewska los dwóch suczek obrócił się w koszmar. Zostały znalezione przez naszą wolontariuszkę Justynę, leżące w rowie, prawdopodobnie ofiary wypadku drogowego. Były poważnie ranne – z połamanymi miednicami, wyziębione, cierpiące i wystraszone. Justyna, mimo że wracala z łęczyckiego szpitala po operacji, nie mogła przejść obojętnie obok tych biednych zwierząt. Zadzwoniła po pomoc, ale w tej chwili wszyscy nasi wolontariusze byli zaangażowani w inne sprawy. Gmina Łęczyca nie reagowała na czas, pomimo telefonów, a pomoc weterynaryjna nie nadchodziła.
Urzedniczka z gminy nie chciała udzielić informacji jaki weterynarz przyjedzie na miejsce oraz gdzie zwierzęta zostaną przetransportowane w celu diagnostyki.
W trakcie oczekiwania na pomoc, po dwóch godzinach agonii, suczki były w coraz gorszym stanie. Trzęsły sie z zimna coraz bardziej a jedna z nich tak bardzo cierpiala, ze z bolu nie pozwalala do siebie dojsc gryzac na slepo kazdego, kto chcial sie do niej zblizyć. Mimo wyraźnego cierpienia, nikt nie potrafił zapewnić im niezbędnej opieki. Wolontariuszka Paulina podjęła decyzję o dalszym działaniu i, po wielu próbach, udało się skontaktować z weterynarzem. Niestety, diagnoza, którą postawił przez telefon, była brutalna – mówił o złamanym kręgosłupie i sugerował, że należy je uśpić. Na szczęście Paulina nie poddała się i nie pozwoliła na to, by te suczki odeszły bez dokładnej diagnozy.
Dzięki determinacji i pomocy innych wolontariuszy, Pola i Łąka zostały zabezpieczone i przewiezione do przychidni weterynaryjnej w Żychlinie, gdzie przeszły szczegółową diagnostykę. Nastepnie trafiły pod troskliwa opiekę naszych wolontariuszy w azylu. Okazało się, że miały złamane miednice, ale poza znacznym wychłodzeniem, wychudzeniem i bólem, były w dobrym stanie. Gładkowlosa sunia, Pola miala jeszcze ranę pod brodą, ktora trzeba bylo szybko opracowac chirurgicznie, gdyz byla bardzo zabrudzona i wyciekała z niej ropa. Obydwie sunie otrzymały odpowiednie leczenie i teraz, po wielu tygodniach rehabilitacji, wracają do zdrowia. Są małymi, radosnymi i pełnymi miłości psami, które czekają na swój nowy dom.
Niestety, cała ta historia ukazuje, jak niedoskonała i opóźniona była reakcja instytucji odpowiedzialnych za pomoc zwierzętom. Gmina Łęczyca nie tylko nie udzieliła odpowiedniej pomocy, ale także nie potrafiła zadbać o dobro tych psów zgodnie z ustawowymi obowiązkami. Na szczęście dla Poli i Łąki nie zabrakło ludzi, którzy nie poddali się i walczyli o ich życie.
Teraz, kiedy suczki wracają do zdrowia, musimy stawić czoła innemu wyzwaniu – pokryć koszty ich leczenia, diagnostyki oraz kastracji i profilaktyki. Gmina zdjęła sobie problem z głowy, ale to my musimy pokryć wszystkie koszty związane z ich leczeniem. Dlatego zwracamy się do Was z prośbą o pomoc – tylko dzięki Waszemu wsparciu Pola i Łąka będą mogły kontynuować swoją drogę ku lepszemu życiu.
Prosimy o wsparcie naszej zrzutki „Łąki i Poli”. One mogły liczyć tylko na ludzi o wielkich sercach, bo na urzędników niestety nie mogły liczyć. Każda pomoc jest na wagę złota.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.