Została wyrzucona jak zużyta zabawka... Może ktoś stwierdził, że skoro ma uszkodzoną nogę to trzeba pozbyć się problemu? 😔

Niestety w nieodpowiedzialnych rękach taki maluch staje się zabawką dla dzieci, którą można rzucać, a kiedy jest już po wszystkim niech sobie sam radzi. Można przecież udawać, że nie istniał i zostawić go po drodze, podczas rutynowych czynności między mszą w kościele, a kładzeniem dzieci spać.

Dobry człowiek znalazł ją przy ruchliwej drodze. Ledwo żywa i wycieńczona z głodu podeszła do niego na chwiejnych łapach kulejąc zaczęła mruczeć. Nawet w takim stanie... Pan niestety nie mógł jej zatrzymać więc awaryjnie my ją przejęliśmy, a wraz z tym odpowiedzialność i koszty, które będą szły w tysiącach. Priorytetem jest teraz jej zdrowie bo łapa sprawia jej ból przy każdym kroku... Nie jesteśmy w stanie wziąć na siebie tych kosztów. Przejęliśmy ją pod swoje skrzydła bez żadnego planu, bo nie było czasu na plan. 

Malutka jest po konsultacji ortopedycznej oraz prześwietleniu stawu i łapy. Jej stan wymaga operacji amputacji głowy i szyi kości udowej, aby mogła ruszać się swobodnie bez bólu. Lekarz wstępnie wycenił koszt zabiegu i wizyt pooperacyjnych na 5 tys. Do tego dochodzą koszty profilaktyki i utrzymania kici. 

Bardzo Was prosimy o pomoc, tutaj czas jest bardzo ważny bo nie wiemy kiedy powstał uraz- być może kicia odzyska jeszcze sprawność ❗😭