Antosię znają już chyba wszyscy, więc cóż więcej można o niej napisać? Wojownik który ma swoje cele i do nich dąży... Ma to bez wątpienia po Mamie :) Dziś możemy spełnić marzenie obu moich Pań bo jest ono wspólne.

Dwa a może trzy lata temu Antosia nauczyła się jeździć na dwóch kółkach - z jej niedowidzeniem i problemami z równowagą to był wyczyn który zaskoczył i nas i lekarzy. W tym czasie Siostra Tosi wyrosła ze swojego roweru więc był w spadku a kolejnego Starsza Siostra już nie chciała i nie miała. I dobry jeszcze rok temu pojazd stał się malutki dla długonogiej Panny.

W maju - w dniu zakończenia zrzutki - Antosiowa Mama ma urodziny (powiedzmy umownie że 18) i zdradziła mi marzenie o prezencie - myślałem, że będzie to weekend w spa albo choćby kolczyki, czy no nie wiem książka... ale nie. Moja Żona chciałaby z okazji urodzin iść do sklepu z Tosią by spełnić jej największe marzenie - rower i kask taki jak Tosia wybierze, taki który posłuży długie lata.

Na zdjęciach można zobaczyć jak Tosia jeździ i o jakim rowerze marzy i do jakiego wzdycha. Kwota jaka jest wpisana jest umowna ponieważ jeszcze nie patrzyliśmy co i w jakich cenach jest w stacjonarnych sklepach.