Podwójna diagnoza. Ratujemy kociaka przed śmiercią.
Podwójna diagnoza. Ratujemy kociaka przed śmiercią.
Nasi użytkownicy założyli 1 228 057 zrzutek i zebrali 1 352 881 827 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności1
-
Kiedy wszystko – nie wystarcza.
Często odchodzenie zwierząt pozostawia nas z pytaniem „a czy gdybym zrobił coś jeszcze, to mogłoby to pomóc?” „Czy mogłem zrobić coś jeszcze?” Te pytania dźwięczą w głowie, niekiedy miesiącami.
Nie tym razem.
Po rozpoczęciu terapii Pascal zaczął czuć się wyraźnie lepiej. Zaczął jeść, miał już ładne kupy, wszystko szło ku dobremu. Ale zaledwie kilka dni później – miał zapaść. Silna anemia, myśleliśmy, że nie zdążymy zrobić już nic. Jakoś dotrwał do momentu podania krwi. Pomogło mu to znakomicie, do tego stopnia, że nawet zaczęliśmy go wypuszczać na spacerki. Ach jak pięknie przytulał się do psa!
I przyszła kolejna zapaść. Kolejna transfuzja. Wyniki – w zasadzie dobre, te FIPowe wręcz idealne. Ale organizm był już najwyraźniej zbyt wymęczony walką. Dziś rano Pascal odszedł.
Muszę teraz sprzątnąć miejsce, gdzie przez ostatni miesiąc mieszkał. Klatkę, poduszkę elektryczną, transporter, w którym go ważyliśmy, wszystkie leki i najpyszniejsze karmy… Kto raz sprzątał po martwym zwierzęciu – wie jak to jest.
Ale mogę tym razem powiedzieć jedno: zrobiliśmy absolutnie wszystko. Przy całym bólu – mam tu absolutny spokój ducha.
Dziękuję Wam za całą pomoc dla Pascala. Kwota zbiórki oczywiście nie pokryła kosztów, więc jeśli ktoś jeszcze zechce coś wpłacić – będziemy mogli spłacić długi. I idę sprzątać. W pokoju i w sercu.
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Często mówi się mylnie, że koty mają dziewięć żyć. Wszyscy wiemy, że to nieprawda, ale Pascal jest kotem starej daty i próbuje udowodnić, że w każdej legendzie tkwi ziarno prawdy.
Kociak, pomimo swojego młodego wieku, przeszedł bardzo wiele. Można by powiedzieć, że z jakiegoś powodu los się na niego uwziął, ale on dzielnie próbuje oszukać przeznaczenie, a my razem z nim. Ale zacznijmy od początku.
Pascal jest małym, drobnym, uroczym kocurkiem, który do tej pory był bezdomny. Trafił pod naszą opiekę w okolicznościach co najmniej ekstremalnych, został zupełnie przypadkiem zauważony przez wolontariuszkę, jak siedział przerażony, zziębnięty na drzewie i płakał. Prawdopodobnie został przez kogoś przegoniony i próbował ratować życie ucieczką na drzewo. Gdyby wolontariuszki tam akurat nie było, pewnie nie byłoby również dzisiaj o kim pisać…
Szybko okazało się, że kotek cierpi na panleukopenię, jest to bardzo poważna choroba, która bez leczenia dziesiątkuje koty, szczególnie małe kociaki, jeszcze na nią nieodporne. W fundacji został podniesiony najwyższy alarm epidemiologiczny. Wolontariuszki spędzały codziennie długie godziny na sprzątaniu i potrójnym odkażaniu wszystkiego, aby zapobiec rozprzestrzenieniu się wirusa.
Ciągle baliśmy się również o tego malucha, który miał potwierdzoną chorobę. Wiecie, że jest ona często nazywana kocim tyfusem? Możecie sobie zatem wyobrazić, z czym mieliśmy do czynienia… Obserwowaliśmy kota, czy czuje się lepiej, czy reaguje na antybiotyki, czy zaczął jeść. Po kilku dniach kocurek wydawał się w trochę lepszej formie. Pascal walczył. Dzielnie, jak na swój młodziutki wiek i drobniutkie ciałko. Skończyliśmy serię kroplówek, zaczęliśmy obserwować, czy kotek zaczyna samodzielnie jeść. Odetchnęliśmy delikatnie z ulgą, w nadziei, że choroba niedługo ustąpi.
Znacie określenie „cisza przed burzą”? Takim właśnie momentem okazała się ta chwila ulgi. Za moment znów mieliśmy drżeć w obawie o życie tego małego kota, który przecież nie pchał się sam na świat, a jedyne, co zna to bezdomność i choroby. Dolegliwości nie ustępowały tak, jakbyśmy tego oczekiwali, zrobiliśmy powtórne badania i zaczęliśmy podejrzewać zakaźne zapalenie otrzewnej. Kolejna paskudna, wirusowa choroba do kolekcji.
Przecieraliśmy oczy ze zdumienia: „Jak to możliwe, że tak małą istotkę może spotkać tyle złego?!” I jak to możliwe, że ten malec jeszcze się nie poddał?
My widzimy jego codzienne zmagania, widzimy, że chce żyć i całe kocie życie przed nim! To mały, ale bardzo silny jak na swój wiek kociak, ma niesamowitą wolę życia.
Pomożesz nam go uratować? Oszukajmy przeznaczenie razem.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!