Studia dla Pierrette - ostatni trymestr
Studia dla Pierrette - ostatni trymestr
Nasi użytkownicy założyli 1 226 837 zrzutek i zebrali 1 350 031 085 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności1
-
Kochani, uzbieraliśmy wymaganą kwotę - fantastycznie!!! :) A jeśli ktoś z Was chciałby coś jeszcze dorzuć na prywatne potrzeby Pierrette, to będzie również fantastycznie :)))
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Pomoc dla pewnej wspaniałej dziewczyny z Konga na ostatni etap jej studiów z Ochrony Środowiska.
Pomóżmy dokończyć jej studia!
To się naprawdę dzieje! Skromna dziewczyna z kongijskiej dżungli od 3 lat studiuje wymarzoną ochronę środowiska na uniwerku w Kinszasie! Ale jest problem - brakuje środków na ostatni trymestr, grozi jej przerwanie studiów.
Kochani!
Pierrette - dziewczyna z małej wioski w dżungli, którą poznałem 4 lata temu w Kongu, dzięki Waszej pomocy od blisko 3 lat studiuje Ochronę Środowiska na Uniwersytecie w Kinszasie. Właśnie zaczęła ostatni trymestr studiów licencjackich. Uczy się świetnie, przechodzi wszystkie egzaminy bez najmniejszych problemów. Jedyny problem, to środki na studia.
Z racji na liczne praktyki, ćwiczenia terenowe i egzaminy ten ostatni trymestr będzie najdroższy. Potrzebne jest 850 dolarów, czyli jakieś 3500 zł. I to jak najszybciej.
Jeśli wesprzesz tę zbiórkę, to pomożesz dziewczynie w spełnieniu marzenia i otworzysz jej drogę do zupełnie nowego życia!
Jak do tego doszło?
Latem 2015 roku podczas mojej wędrówki po kongijskich lasach równikowych, trafiłem do wsi Ilanga Tule. Idąc bagnistą ścieżką przez puszczę spotkałem pewne małżeństwo. Kobieta niosła na plecach wielki wiklinowy kosz z wypełniony różnymi wiktuałami, a mężczyzna na barkach niósł żywą kozę. Wracali z zakupów z pobliskiego miasteczka Nkau. Zamieniliśmy kilka słów, a gdy zbliżyliśmy się do ich wsi, zaproponowali mi nocleg u siebie w domu. To właśnie tam poznałem Pierrette – ich najstarszą córkę. Bardzo skromna, nieśmiała, ale jednocześnie sympatyczna i pomocna. Zajęła się przygotowaniem posiłku na wieczór, usługiwała przy stole, jak to w kongijskich domach jest w zwyczaju. Nazajutrz jej już nie widziałem. Jej ojciec (pan Laya) zapytany powiedział mi, że postanowiła pójść o świcie nad rzekę, aby pomóc rodzinie przy połowie ryb. Wtedy też pan Laya zwierzył mi się z rozterek związanych z edukacją jej podopiecznej. Nie obiecywałem niczego, ale myśl o tej skromnej dziewczynie ze środka kongijskiej dżungli nie dawała mi spokoju. W końcu w niecały rok po powrocie do kraju udało mi się nawiązać kontakt z jej ojcem. Nie było to łatwe, ponieważ w Ilanga Tule nie ma zasięgu telefonicznego, a dotarcie do tego miejsca jest wyjątkowo skomplikowane: z Kinszasy statkiem do Oshwe 3 tygodnie, dalej motocyklem leśnym traktem 40 km i na koniec kilka kilometrów bagnistą ścieżką przez las. Do Oshwe można też dostać się szybciej, wynajmując moto-taxi. Podróż taka trwać będzie kilka dni, ale jej koszt przekracza możliwości większości Kongijczyków. Tym niemniej w końcu udało mi się skontaktować z panem Laya, a wszystko dzięki pomocnym miejscowym, a zwłaszcza mieszkającemu w Kinszasie Jean-Paul’owi, którego poznałem rok temu w tym mieście. Udało się niemożliwe!
Dominik Szmajda
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Trzymam kciuki!!
Powodzenia! :-)
Powodzenia :-)