id: 9hny7u

Na ratunek chorym kotkom z DT u Kasi

Na ratunek chorym kotkom z DT u Kasi

Nasi użytkownicy założyli 1 226 828 zrzutek i zebrali 1 350 013 706 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

"Maciuś i Buczek to bracia z licznej kociej rodziny. Razem ze mną – samotną kocią matką – jest nas jedenaścioro, z czego tylko jeden jedyny Rysio to młodziak, wszystkie pozostałe koty mają po ok. 10-14 lat. "

"Są regularnie badane profilaktycznie, dostają potrzebne suplementy i karmy z wyższych półek, a te, które są przewlekle chore – niezbędne leki, ale pomimo tego – wiadomo – wiek robi swoje :(

Nie ma tygodnia, żebym przynajmniej raz-dwa razy nie odwiedziła lecznicy, co jakiś czas bywa też tak jak teraz, że poważne załamania zdrowia zdarzają się kilkorgu naraz :(

Maciek zaczął chorować rok temu w kwietniu, jednocześnie z moim najukochańszym Żabciem[*].

Żabeczek odszedł (po Jego ostatniej chorobie zostało mi ok. 4 tys. długu), a o Maćka walczymy z naszą Panią doktor od tamtej pory, niestety ze zmiennym powodzeniem.

Maciejka ma zaawansowane IBD (przewlekły zespół zapalny jelit), początki PNN, a do tego jest nosicielem herpesa z ciągłymi nawrotami kataru. Kiedy po kilku miesiącach udało się go wreszcie zdiagnozować i znaleźć dla niego odpowiednią karmę (większości nie przyswaja), ponownie dał o sobie znać herpes, a zastosowany antybiotyk zaszkodził nadwrażliwym jelitom :(

Tak właśnie walczymy od roku, na zmianę z nietolerancją pokarmową i poważnymi przeziębieniami.

Niecałe dwa tygodnie temu po powrocie z pracy zastałam Maćka osłabionego, po jakimś czasie zaczął szybko oddychać, pomiaukiwaći szukać schronienia w kątach.

Natychmiast wezwałam taksówkę. W pierwszej lecznicy stwierdzono silną anemię i pobrano krew do badania, w drugiej do samego rana siedzieliśmy pod tlenem. Sobota rano – już w naszej lecznicy - zlecono zbadanie kolejnych parametrów i wysłano krew do innego laboratorium, po otrzymaniu wyników podjęliśmy decyzję o transfuzji.

Od tamtego strasznego weekendu minęły już prawie dwa tygodnie, Maciejka żyje i ma realne szanse na pokonanie kryzysu: poprawiły się wyniki krwi i zmniejszył stan zapalny w przewodzie pokarmowym.

Ucierpiał „tylko” potężnie mój budżet, już w ciągu pierwszej doby wydałam na ratowanie kociszcza ponad połowę swojej miesięcznej pensji...

Buczek, adoptowany trzy lata temu z olsztyńskiego schroniska już „w kwiecie wieku” (miał wtedy min. 8 lat), jakiś czas temu zaczął chudnąć i pić nienaturalnie dużo wody. Nauczona doświadczeniami (mam kotkę z leczoną cukrzycą i pochowałam dwóch nerkowców), natychmiast skontrolowałam mu krew i oniemiałam na widok wyników...

Kreatynina ponad 8, mocznik koło 250, fosfor ponad 7 :( NAGLE, bo jeszcze dwa miesiące wcześniej wszystko było idealnie w normach.

Tak podobno bywa u starszych kotów: że PNN ujawnia się (zarówno objawowo, jak i w cyferkach) dopiero w momencie, kiedy jest już bardzo źle

i co najmniej 2/3 nerek jest już nieodwracalnie zniszczone :( Jesteśmy po echu serca, przed nami usg z przepływami, kolejna seria dożylnego nawadniania

i po niej następna kontrola krwi.

Zarówno obaj chorzy chłopcy, jak i większość z pozostałych kotów, codziennie przyjmują jakieś leki i suplementy, są regularnie wożeni na kontrole i konsultacje.

Staramy się dawać radę o własnych siłach, ale zarabiam kasę tylko ja jedna i to bardzo skromną.

Od czasu zeszłorocznej choroby Żabeczka[*] sytuacja zaczęła nas przerastać, a ostatnie nieszczęścia pogrążyły mnie totalnie.

Proszę o wsparcie!

Kasia "

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 30

 
DGF
350 zł
 
żiżulka - krzysztof
251 zł
 
Marta Ratajczak
150 zł
 
Karolina Jasek
120 zł
 
Grażyna N
100 zł
 
Ula Osuch
100 zł
 
Kamil Wokitajtis
100 zł
 
Ula
 
Klaudia
50 zł
 
Katarzyna Moszczyńska
50 zł
Zobacz więcej

Komentarze 3

 
2500 znaków