ZBIÓRKA NA ODBUDOWĘ SPALONYCH MARZEŃ

W ostatnich dniach spotkała nas ogromna tragedia. 29 września 2020 roku straciliśmy dach nad głową - nasz rodzinny dom w miejscowości Zawady gm.Turośń Kościelna spłonął w pożarze. Dom na który pracowaliśmy całe życie jest w okropnym stanie, nie nadaje się do remontu. Możemy tylko rozebrać go do zera i marzyć o postawieniu nowego. Jakiegokolwiek - który da nam bezpieczeństwo.

Nazywam się Jerzy mam 44 lata rok temu przeszedłem zawał serca, przez który nie mogę ciężko pracować fizycznie. Moja żona - Monika niedawno przeszła operację kręgosłupa (chorowała na przepuklinę kręgosłupa). Oboje mimo szczerych chęci mamy problem z wykonywaniem pracy fizycznej i zarobieniem wystarczającej kwoty na odbudowę tego co straciliśmy. Mamy dwójkę dzieci córkę Patrycję i syna Przemka, chcemy zapewnić im jak najlepsze warunki do życia - jakiekolwiek, aby ta tragedia nie odebrała im szans na normalne funkcjonowanie.

W domu mieszkała też moja mama, ma 85 lat i choruje na Alzheimera. Potrzebuje stałej opieki, której bez domu nie jesteśmy w stanie jej zapewnić.

Życie nas w ostatnim czasie mocno doświadczyło dlatego będziemy wdzięczni za każdą, nawet symboliczną pomoc. Prosimy wszystkich ludzi dobrej woli o wsparcie, mamy nadzieję że kiedyś też będziemy mieli okazję się przyczynić do pomocy komuś w potrzebie. Dziękujemy za już okazaną pomoc, wierzymy że dobro wraca.

Monika i Jerzy