Podobno były trzy, w drogę do nas wzruszyły dwie, niestety podróż przeżyła tylko ona 😔. I choć jesteśmy pełni po brzegi, nie mogłyśmy odmówić pomocy.

Jak widzicie na fotce, mała jest zasmarkana po uszy, i jakby tego było mało, z biegunką, dodatnim testem na panleukopenię. Czyli wirusem przed którym drży każdy dom tymczasowy. Jednym słowem- masakra na maksa.🥺 Maleństwo zostało zaopatrzone i zostało oddane pod opiekę lekarzom z kliniki w Konstantynowie. Po roszadach jakie zrobimy (by nie narazać innych naszych podopiecznych), wróci do nas.

No i tu zaczyna się Wasza rola Kochani. Bo potrzebujemy wsparcia - no kasy poprostu 💶Mamy do kupienia surowice na panleuko, do zapłacenia rachunek w klinice i do kupienia leki na pozostałe "cholerstwo" jakie siedzi w tym małym ciałku.

Nigdy nas nie zawiedliście. Błagamy kolejny raz, pomóżcie. Nie pozwólmy tej małej istocie odejść za tęczowy most, bo jakąś ludzka bestia wywaliła ją jak śmieć 😪