Leczenie Cushinga u Max'a
Leczenie Cushinga u Max'a
Nasi użytkownicy założyli 1 226 681 zrzutek i zebrali 1 349 379 111 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności13
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Cześć!
Jestem Klaudia, z wykształcenia jestem technikiem weterynarii. Psiak na zdjęciu to mój ukochany 13- letni Max w typie beagle’ a. Jest ze mną od szczeniaka, odkąd miałam 10 lat. Dużo razem przeszliśmy. Max był psem „kojcowym”, od początku walczyłam o poprawę jego warunków, zmieniłam karmę, zajmowałam się nim. Bardzo dużo mu zawdzięczam, uważam, że to dzięki niemu jestem kim jestem. Od kilku lat mieszkamy w bloku. Max (jak wszystkie moje psy) jest bardzo zadbany, regularnie szczepiony, odrobaczony, kąpany. Ma myte zęby, uszy, obcinane pazury, je najlepsze karmy. Jest bardzo aktywny, uwielbia długie spacery.
Max od 2021 roku zaczął mieć problemy zdrowotne. Wtedy był to jedynie chory nos.
W 2022 roku Max niespodziewanie zaczął oddawać w domu mocz i kał. Na spacerach moczł z krwią. Był bardzo apatyczny i osłabiony, nie jadł. Od razu umówiłam go na wizytę do gabinetu. W gabinecie wykonano mu szereg badań: USG, krew. W USG wyszła torbiel na prostacie i jednym jądrze. Na drugi dzień zbadaliśmy mu też mocz. Od tego czasu przyjmował suplement Urinovet Vetexpert. Zalecono wtedy kastrację, a przed nią echo serca. Stan Maxa się poprawił, nie sikał. Wtedy przeprowadziliśmy się do Gdyni. Tam miał kontynuowane leczenie.
W 2023 roku o pomoc w kosztach leczenia poprosiłam fundację. Max sikał w domu, ale też okropnie schudł w mgnieniu oka (z około 18 kg do około 15 a później 11 (w najgorszym momencie 11 kg). Pojechaliśmy na wizytę (nie mam tego wypisu, jedynie wyniki), zrobiono USG, wet stwierdził wtedy, że nie ma już obu torbieli, a pies nie musi być kastrowany. Pobrano krew do badań, kał (brak pasożytów). Wtedy wyniki wskazywały na chorą trzustkę. Zaleceniami było podawanie suplementów i zmiana diety na niskotłuszczową. Tak też zrobiłam. Max przytył około 2 kg. Jednak prawdopodobną przyczyną tego stanu , choroby, podwyższonych parametrów i zwiększonego sikania było bicie Maxa przez moją ówczesną współlokatorkę (nie wiedziałam o tym, dowiedziałam się przypadkiem).
Wyprowadziłam się, Max przytył w ciągu dwóch tygodni z 12 kg do 18. Sikał rzadziej, najczęściej w stresujących sytuacjach. Wciąż przyjmował suplementy.
W 2024, kiedy znalazłam nową pracę i „odbiłam się” po przeprowadzce, umówiłam Maksia do weterynarza. Dalej posikiwał. Podczas wizyty miał pobraną krew, mocz. Zrobiliśmy USG, które wykazało ,że na prostacie nie ma torbieli, ale na jądrze tak. Wyniki krwi były bardzo dobre, brak chorej trzustki. Mocz okej, prócz za wysokiego pH, więc wg zaleceń pani weterynarz zmieniliśmy Urinovet na Urinoloxan. Została zalecona też oczywiście kastracja. Zrobiłam echo serca, wynik był bardzo dobry, więc zdecydowaliśmy się na kastrację, podczas której była też sanacja jamy ustnej. Max przeszedł zabieg usunięcia zmienionego jądra oraz atroficznego jądra lewego. Następnie zrobiłam dwa kolejne badania moczu, podczas przyjmowania Urinoloxanu (13.07) oraz po odstawieniu (31.07). Wyniki były dobre, więc przestał go przyjmować. Max miał też nerwobóle ze stresu. Na to dostaje do dzisiaj Gabapentynę raz dziennie. Bóle ustąpiły.
Po kastracji wciąż sikał, nie dawało mi to spokoju, więc, żeby wykluczyć wszystkie choroby fizyczne, zapisałam go na USG opisowe. Został pobrany też mocz z punkcji.
Po wykonanym badaniu, nadnercze lewe: zmiany w części dogłowowej mogą wskazywać na rozwijający się proces nowotworowy. W przypadku Maxa, potwierdzone przez lek. wet., wielomocz może wystąpić też z kilku problemów na raz: behawioralnie, ze stresu w jakim żył rok temu oraz Cushinga.
Kolejnym krokiem było więc badanie moczu (stosunek kortyzol- kreatynina). Wynik wyszedł wskazujący na Cushinga, ale żeby mieć 100% pewności, zrobiliśmy test hamowania deksametazonem, który wykazał Cushinga. Wdrożyliśmy Vetoryl raz dziennie, olejek cbd, purinę forti flora oraz hepatiale forte. Czeka nas też zmiana diety na niskotłuszczową oraz suplementacja. Za kilka miesięcy przed nami też kontrolne badania krwi oraz USG.
Aktualnie uważam, że Max sika mniej, co wskazuje na działanie Vetorylu.
Do tej pory za wszystkie wizyty Maksia płaciłam sama. Przyznam, że koszty zaczęły mnie przerastać. Stwierdziłam więc, że założę zbiórkę. Wierzę w tę pomoc, sama wielokrotnie wpłacałam na zbiórki dla psiaków i im pomagałam. Wszystkie moje psy są z adopcji.
Koszty leczenia Cuchinga do tej pory to:
- 400 złotych- opisowe USG
- 150 złotych- badanie kreatynina/kortyzol
- 180 złotych- test hamowania deksametazonem
- 515 złotych- Vetoryl (30 tabletek to niemal 400 złotych), Dolvit olejek cbd, Hepatiale Forte; oprócz tego kupujemy też Purinę Forti Flora (koszt około 180 złotych u weta).
Razem dotychczasowe koszty: 1245 złotych. Powyższe wizyty są opłacone. Zbiórkę zakładam z celem 3000 złotych, będę ją aktualizować, wrzucać każdy paragon i wizytę. Jeśli cel się zwiększy/zmieni, napiszę o tym.
Max mimo tylu zawirowań w życiu jest szczęśliwym, aktywnym psem. Już do końca życia będzie przyjmował leki, ale wierzę, że wiele mu jeszcze zostało.
Bardzo kocham mojego psa i dziękuję za każdą, jakąkolwiek chęć pomocy.
Dodaję zdjęcia ze wszystkich powyżej opisanych wizyt oraz obecnej książeczki zdrowia, zdjęcia Maksia kiedyś i obecnie.
Dodaję też zdjęcia leków, za pierwsze wpłaty kupimy Vetoryl bo już się kończy.
Aktualizacja 23.10.
Wypłaciłam 509 złotych, za które w piątek kupię Vetoryl. A za pozostałość spłacę część tych 515 złotych, które zostały po ostatnich lekach.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Zdrówka od Boryska
Wszystkiego dobrego dla Maksiulka, przesyłam dużo głasków dla niego!!
Od Kiwiego i Kacperka