Film ukazuje nagrania po tym jak spisano go na straty. Ma wielką wolę życia i potrzebuje wsparcia.

Dinuś to otwarty na ludzi i świat przyjaciel kot. Uwielbia poznawać nowe miejsca, spaceruje na smyczy i jeździ w swoim kosmicznym plecaku, aportuje patyczki po to by mu rzucać, sam z siebie. Jest słodkim kotkiem który przytula się i ceni kontakt z człowiekiem. Uwielbia dzieci i ma duzo cierpliwości. Dwa tygodnie temu był w pełni sprawnym i zdrowym kotem.

4 maja nieoczekiwanie zaczął mieć napady padaczkowe, które doprowadziły go do stanu gromadnych napadów i zagrożenia życia. Lekarze weterynarii powiedzieli, że jego stan jest krytyczny. Został wprowadzony w śpiączkę w trakcie której stan nie ulegał polepszeniu. Zaproponowano eutanazję. To był szok, ból i rozpacz, z którą nie sposób się bylo pogodzić. Daliśmy mu szanse i przedłużyliśmy śpiączkę farmakologiczną. Weterynarze mówili, że nawet jeśli uda się go wybudzić uszkodzenia mózgu wskazywały, że nie będzie mógł chodzić czy widzieć. Po przebudzeniu zaczął się podnosić i kontaktować. Stał się cud. Na nagraniu widać jak bardzo pragnie żyć i doświadczać świata. Rezonans wykazał obrzęk mózgu. Obecnie Dino znajduje się w lecznicy na Bemowie. Dostaje bardzo silne leki. W czasie pobytu w lecznicy nabawił się gazowego zapalenia pęchęrza i trzeba go opróżniać manualnie. Nie wiadomo co jest przyczyną tego, że zachorował.

Lekarze nie są w stanie określić rokowań bo jest to zagadka. Na leczenie udalo sie dotej pory pokrywac dzięki pomocy najbliższych i pożyczkom *dziękuję Mamo! Dziękuję Sylwia!* Dino dzielnie walczy o życie i zdrowie i potrzebuje wsparcia. Koszt leczenia i pobyty w lecznicy przerasta już nasze możliwości dlatego zwracam się o pomoc. Każda kwota będzie na wagę złota.

Wiem, że mówi się, że to tylko zwierzę ale to jest coś więcej. Istota tak bliska sercu, że zrozumie to ten kto doświadczył tak głębokiej relacji. Dinuś wzbudzał sympatię nawet u ludzi, którzy bardzo bali się kotów. Jest słodkim i mądrym kotem, który dzięki wsparciu z tej akcji dostanie szanse na nowe życie.

PS> zwracam się też o pomoc do lekarzy weterynarii, którzy mają pomysły i mogą wesprzeć Dinusia.

Proszę o pomoc.

Julia Iwańska