Zbiórka powstała w celu utrzumania kotków. Pieniążki przede wszystkim wpływają z bazarku za wylicytowane fanty,które wystawiam.

Aktualnie kotków mam 12 pod swoją opieką... W ostatnim czasie miałam 6 podrzuconych kotów,została z nich już tylko jedna,ktorą trzeba wyłapać i zawieźć do lekarza do przebadania i sterylizacji.

Kochani zakładam zrzutkę na Kotki z Chatki Kocia Łapka i dzikusków o które dbam- na jedzonko,żwirek kropelki na robaczki,pchełki,kleszcze i ewentualne wizyty u lekarzy. "Ewentualne"-dlaczego? Bo kotki już się w swoim krótkim życiu nachorowały za dużo i mam nadzieję,że teraz będą zdrowe,jesteśmy pod kontrolą pani weterynarz i mamy jeszcze jedne robaczki do wyleczenia,ale kotki muszą troszkę odczekać,bo leków brały naprawdę sporo😿 Dla tych,którzy jeszcze nas nie znają napiszę w skrócie jak powstała kocia chatka😻 Dowiedziałam się o trzech maluchach,ktore zostały bez mamusi,w miejscu gdzie nie powinny się znajdować ,a osoba,która dawała małym kociakom duże psie chrupki i twierdziła,że kotki w zimę będą spać na dworze i mają się później rozmnażać nie chciała ich oddać. Co zrobiłam gdy tego człowieka nie było w domu? Domyślcie się😹 No i później problem co z kociakami? W domu dwa i pies,tam gdzie dokarmiam 3 plus czasami przyjdzie jakiś kotek i jeszcze lisek🤦‍♀️ Tak,zaczęłam dokarmiać lisa,żeby nie wyjadał kotom,żeby nie wynosił misek i żeby ich nie ganiał i udało się wszystko na swoim miejscu,a lisek zazwyczaj siedzi w oddali i przyglądając się czeka na swoje jedzonko.Powstał pomysł zrobienia chatki dla kociaków i dzięki dobrym ludziom,którzy wpłacali na zrzutkę pieniązki i również pomagali w inny sposób,dzięki znajomym,którzy pomogli w budowaniu -chatka powstała🥳 Po krótkim czasie,przyjęłam kolejne 3 kociaki i tu zaczął się dramat😢 Maluchy,które wyglądały na zdrowe,wydostały się z klatki kenelowej nocą i po kilku dniach cała szóstka zaczęła chorować przeszły naprawdę sporo (miały nicienie płucne,covida,problemy z jelitami-kupki z krwią,świerzba w uszach itd...)Brały baardzo dużo leków,od dwóch tygodni tylko jedna kicia miała problem z kupką z krwią,ale póki co wydaje mi się,że prawie wyszliśmy na prostą. Wszystkie kotki dokarmiam i kupuje co niezbędne sama,niestety ceny są jakie są i bez zrzutek,bez Waszego wsparcia ja bym poprostu nie dała rady,dlatego też powstała zbiórka na licytacje,wierzę w to,że wspólnymi siłami możemy o wiele więcej pomóc kociakom,wierzę w Was i wierzę w siebie,że dam z Wami radę,mimo,że miałam już chwile zwątpienia czy poradzę sobie z tym wszystkim.Kochani z całego serducha dziękuję za każde Wasze wsparcie,każde udostępnienie,za każde dobre słowo,za to że Jesteście❤️❤️❤️ Dziękuję❗❗❗