Nawet w najgorszych snach nikt z rodziny nie przypuszczał, że może się wydarzyć motocyklowy wypadek podczas ostatnich Świąt Wielkanocnych.

Jacek Leśniowski ma 49 lat i jest mieszkańcem miejscowości Sahryń w Gminie Werbkowice.

Do feralnego dnia 31 marca 2024 roku, kiedy to uległ ciężkiemu wypadkowi, Jacek prowadził gospodarstwo rolne, pracował też w prywatnej firmie skupując fasolę.

Razem z żoną ciężko pracował, bo państwo Leśniowscy mają na utrzymaniu trójkę dzieci w tym jeden syn z niepełnosprawnością.

Sąsiedzi mówią o nim, że to bardzo dobry, grzeczny, pracowity i szanowany człowiek, Jacek jest też strażakiem OSP Sahryń.

Diagnoza po wypadku, to złamanie podstawy czaszki, lewostronny niedowład połowiczy, krwotok podpajęczynówkowy, bardzo długo podpięty był pod respirator.

Jest całkowicie niezdolny do samodzielnej egzystencji.

Sześć tygodni temu Jacek został wypisany do domu, opiekuje się nim żona i córka która porzuciła pracę i studia, żeby pomóc mamie przy ukochanym ojcu.

17 - letni syn Bartek, to talent piłkarski, ojciec przed wypadkiem woził go na treningi i testy do odległych klubów i udało się bo obecnie Bartek dostał się do szkoły Sportowej w Rzeszowie i jest zawodnikiem Resovii.

Jest z niego taki dumny "Bartek to jego oczko w głowie".

Szansą na powrót zdrowia dla Jacka jest rehabilitacja od stóp po głowę w najlepszych klinikach w Polsce.

Ale okazuje się, że turnusy rehabilitacyjne w prywatnych klinikach z opieką lekarską są bardzo drogie i będą trwały długo.

Pomóżmy Jackowi powrócić do zdrowia, bo zasługuje na to - on też pomagał potrzebującym, niech się cieszy swoją wspaniałą rodziną.