Skrajnie zagłodzona Tiara...
Skrajnie zagłodzona Tiara...
Nasi użytkownicy założyli 1 226 858 zrzutek i zebrali 1 350 090 977 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Tamten wieczór miał być dla nas spokojny, takie były plany… Jednak tamten wieczór zapamiętamy na zawsze…
Otrzymujemy zgłoszenie ze zdjęciem. Zdjęcie nie jest najlepszej jakości ale widać na nim psa na łańcuchu, psa który nawet na tak niewyraźnym zdjęciu wygląda na strasznie
W tym momencie wiemy, że ten wieczór i noc nie będą spokojne… Dojeżdżamy na wskazany adres, jest ciemno i jeszcze zaczyna padać. Nie widzimy psa, ale słyszymy skąd dochodzi szczekanie. Dopytujemy pobliskich mieszkańców o psiaka, o właścicieli, to mała miejscowość i okazuje się, że los psa jest tutaj znany!!! Dowiadujemy się, że pies od dawna wyje całe noce, że jest taki chudy bo właścicielka prawie w ogóle go nie karmi, nawet jak dostała od kogoś karmę to i tak głodziła psa, że „ludzie widzieli jak latem ta suczka zjadła szczeniaka taka była głodna, Pani ktoś nawet zwymiotował jak to widział bo tu blisko jest sklep i ludzie Pani wszystko widzieli, tam Policja to wciąż przyjeżdżała. Pani , tam ktoś tego psa powinien jej zabrać…”
Nie jesteśmy w stanie dłużej słuchać, jak to wszyscy wiedzieli i wszyscy widzieli… Idziemy do psiaka. To co widzimy jest przerażające, potwornie wychudzona suczka, wystające żebra, zapadnięte boki, sunia wygląda jak szkielet obciągnięty skórą. Jest przykuta dość ciężkim łańcuchem, wokoło jakiś barłóg, mnóstwo odchodów, zzieleniałe „psie garnki” zarośnięte wysokimi chwastami, pseudo buda bez ocieplenia, bez jakiejkolwiek wyściółki.
Psiak cały czas nerwowo szczeka, nie pozwala się zbliżyć, próbuje kłapać zębami. Zjada podrzucaną karmę i znowu odstraszająco szczeka, warczy i kłapie zębami. Na nasz jakiś gwałtowniejszy ruch sunia kuli się, przewraca i przerażająco skowycze. To nie do uwierzenia jak ten biedny psiak panicznie boi się człowieka i niemal każdego ruchu…. Stan suni zarówno fizyczny jak i psychiczny jest straszny.
Dajemy sobie czas, choć jest cholernie zimno i do tego mokro, nie poddajemy się. Ograniczamy kontakt z sunią do jednej osoby by nie potęgować jej strachu. Sunia pomalutku pozwala zbliżyć się na podawaną karmę, po półtora godzinie podchodzi niepewnie nie tylko do ręki z karmą ale odważa się na króciutkie powąchanie, potem dotknięcie policzka nosem. zaczyna ufać…Wreszcie udaje się nałożyć suni smycz i wyrwać zakołkowany ciężki łańcuch.
Zabieramy psinkę prosto do gabinetu gdzie czeka na nas lekarz. W czasie drogi sunia jest spokojna. Kiedy wnosimy ją w klatce do poczekalni nadal zachowuje się spokojnie, cały czas spogląda na jedną z nas, której zaufała. Pozwala a wręcz bardzo chce jej dotyku, przytulenia się. Pozwala spokojnie na rozplątanie i zdjęcie łańcucha, bez większego lęku wychodzi z klatki, jest trochę niepewna i szuka wsparcia u osoby, której zaufała. Nie jest już przerażona, nie kuli się, rozgląda się niepewnie a jej podkulony ogonek zaczyna nieśmiało merdać do człowieka jakby rozumiała, że piekło się skończyło, że może zaufać człowiekowi, że nie musi się bronić i bać…
Sunia dostaje imię Tiara, jest młodziutka ma 2-3 lata. Oprócz silnego wychudzenia Tiara ma zapalenie pęcherza a w USG widać złogi w pęcherzu moczowym. Również w woreczku żółciowym widoczne są złogi. Jelita w przewlekłym i silnym stanie zapalnym. Na zdjęciu RTG jamy brzusznej widzimy nienaturalne ułożenie jelit i wypełnienie ich przeogromną ilością drobnych kulek!!! Trudno było rozpoznać co to jest. Tiarze zagraża skręt jelit, dlatego musi być w nocy pod obserwacją. Na szczęście noc mija bezpiecznie dla Tiary a ranek przynosi odpowiedź…. Kał suni to mnóstwo kamyczków. Jelita Tiary wypełniały drobne kamyki żwiru !!!! Tiara z głodu jadła żwir !!!! Nie wiemy jeszcze jaki jest stan trzustki i wątroby Tiary, czekamy na wyniki szczegółowych badań. Niestety po takich przejściach Tiary obawiamy się, że Tiara będzie miała problemy trzustkowe.
Tiara jest pod naszą opieką od wtorku, ale dopiero dzisiaj o niej piszemy bo trwała walka o Jej życie.
Jaka jest u nas Tiara? Cudowna i kochana, wpatrzona w człowieka, któremu zaufała. Pragnie bliskości i pieszczot. Kiedy czegoś się obawia szuka wsparcia w swoim człowieku. Nie przejawia żadnych zachowań agresji. Jest bardzo mądra i szybko się uczy. Mimo głodu nauczyła się na komendę robić siad i czeka na jedzonko. Na przywołanie kładzie się w swoim legowisku. Załatwia potrzeby na dworze, chodzi grzecznie na smyczy a kiedy pojawia się lęk na coś nieznanego przytula się do człowieka. Do osób nieznanych ma obawę ale szybko przekonuje się i pozwala na pieszczoty. Reaguje lękiem na gwałtowne ruchy rąk, na duże przedmioty w ręku człowieka, wtedy przywiera skulona do podłogi i patrzy przerażonym wzrokiem. Boi się ciemności, na wieczornych spacerach idzie blisko przy nodze człowieka i jest trochę zalękniona.
Prosimy Was o pomoc dla Tiary. Na tą chwilę szacowany koszt leczenia to ok 1800 zł, do tego karma gastro, która nie jest tania. Wyjazdy do gabinetu też nas kosztują. Pomóżcie nam walczyć o życie i zdrowie Tiary.
Pilnie szukamy też domu dla Tiary, choćby tymczasowego. Może ktoś pokocha tę najcudowniejszą istotę i pokaże Jej ,że życie to radość i miłość a nie głód, zimno i cierpienie….
Skontaktuj się z nami na priv lub tel. 692 687 779
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!