Michał Kłys od najmłodszych lat interesował się sportem. Poszedł w ślady swojego Taty i został kulomiotem. I pewnie byłby nim do dziś, gdyby nie brzemienny w skutkach obóz sportowy. W wyniku zaniedbania organizatorów doszło do tragicznego wypadku – inny zawodnik trafił kulą w głowę Michała.

Po wypadku Michał był przez kilka miesięcy w śpiączce. Teraz jest głęboko niepełnosprawny, porusza się na wózku i z trudem wypowiada pojedyncze zdania, a i to dzięki intensywnym zajęciom z logopedą. Chociaż do wypadku doszło w 2002 roku codzienna rehabilitacja jest nadal koniecznością. Tata Krzysztof, na którego barkach spoczywa opieka nad synem ma od dźwigania syna uszkodzony kręgosłup, dlatego potrzebne są wizyty u Michała w domu.

Intensywna rehabilitacja jest bardzo kosztowna, dlatego Tata, który jako jedyny opiekuje się synem jest zmuszony prosić o wsparcie poprzez zbiórkę. Będziemy bardzo wdzięczni za pomoc w pozyskaniu środków na rehabilitację Michała!