"A Saszy pękły ostatnie sandały..." Ratunek dla Ołeny i jej szóstki dzieci
"A Saszy pękły ostatnie sandały..." Ratunek dla Ołeny i jej szóstki dzieci
Nasi użytkownicy założyli 1 226 882 zrzutki i zebrali 1 350 182 182 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Ołena i jej szóstka dzieci to Ukraińcy, którym pomagamy od początku wojny. Obecnie została sama z dziećmi. Wika, Ania, Sasza, Sofija, Katerina i Margarita. Niedawno otrzymaliśmy od niej alarmującą wiadomość:
(To automatyczne tłumaczenie, nie poprawialiśmy go)
"Margarita, dzięki Bogu, wyzdrowiała, wszyscy są zdrowi.
Ale moje sprawy są tak złe, że nie mam dokąd pójść.
We wtorek służba wykonawcza zablokowała mi konta ze względu na ogromne zadłużenie za usługi komunalne. Ale to też nie jest najgorsze. Całą kwotę zadłużenia muszę spłacić w ciągu 3 miesięcy począwszy od bieżącego miesiąca, gdyż jeśli tego nie zrobimy, nasze mieszkanie zostanie zajęte i wystawione na sprzedaż za długi. Jestem po prostu zdesperowany.
Muszę zapłacić 273 756 UAH. wynosi 6518 euro za trzy miesiące. Najlepiej też w równych częściach.
I gdzie mam je zabrać? Moja pensja wynosi 7014 UAH miesięcznie, pomoc państwa to kolejne 4200 UAH, a stypendium Vikiny to 1200 UAH To wszystko, co mamy miesięcznie na 7 osób. To 295,5 euro miesięcznie na wszystkich i na wszystko.
Gdzie mam wziąć 3 miesiące po 91 300 miesięcznie, skoro mam tylko 14 400 i tyle.
Tak mój kraj dba o swoich obywateli. Gdybym wiedział, że tak będzie, nigdy bym tu nie wrócił. (Ołena i dzieci, po krótkim pobycie w Polsce, przez jakiś czas mieszkali w Czechach).
A najstraszniejsze jest to, że kiedy byłam w ZUS, żeby tam znaleźć jakąś pomoc, jedna z pracownic zapytała mnie: „dlaczego państwo ma rozwiązywać moje problemy, dlaczego ja urodziłam tyle dzieci, skoro nie mam pieniądze na wszystkie wydatki. Sama je urodziłam, a nie na rzecz państwa.” Bolało mnie, gdy to usłyszałam... Przed wojną miałam wszystko i męża przy sobie, i dochody, które wystarczały mi na życie. nas. Czy wiedziałem, że wojna to wszystko zniszczy i zostanę z niczym? Źle się czuję.
Zawsze sama radziłam sobie ze wszystkimi trudnościami, próbowałam znosić wszystkie kłopoty, ale teraz nie wiem, co robić. Bez względu na to, dokąd się zwróciłem, spotykałem się tylko z odmową i upokarzającymi uwagami w moją stronę.
Katarzyno, błagam Cię o pomoc. Bardzo się wstydzę pytać, bo przez te 2 lata zrobiłeś tak wiele dla mojej rodziny,
A Saszy pękły ostatnie sandały...
Tak jest u nas. Ale nie mam innego wyjścia.
Fundusze zagraniczne, które istnieją w naszym kraju, pomagają jedynie osobom wewnętrznie przesiedlonym i tym, którzy mieszkają w najniebezpieczniejszych rejonach, gdzie toczą się walki uliczne, i tyle... kiedy się do nich zwrócisz o pomoc, natychmiast odpowiadają, że moje pytanie nie pasują do kryteriów.
Jedyne co mi doradzili to poszukać patrona lub sponsora za granicą..."
Bardzo chcielibyśmy pomóc Ołenie, samotnie wychowującej 6 dzieci, w spłacie długu za mieszkanie, z którego ponad rok nie korzystała - wyjechała z Ukrainy kilka dni po ataku rosjan. Mieszkała w Czechach, gdzie nie bylo jej łatwo. Znamy ją osobiście, kilka dni mieszkała z dziećmi u nas w drodze do Czech. Jest wspaniałą, czułą i troskliwą mamą, najbardziej na świecie zależy jej na dobru dzieci. Dlatego prosimy Was o pomoc. Przyjaciele, znajomi, rodzino, koleżanki i koledzy z pracy! Zróbmy to razem!
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!