Na spłatę reszty należności by móc funkcjonować - robię to dla samej siebie i dla moich dzieci .
Na spłatę reszty należności by móc funkcjonować - robię to dla samej siebie i dla moich dzieci .
Nasi użytkownicy założyli 1 228 143 zrzutki i zebrali 1 353 147 556 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności1
-
Witam was kochani. Kolejny dług spłacony zostało jeszcze kilka . Cudowne dla mnie uczucie gdy dług się zmniejsza . Nie mogę już przerwać bo znów odsetki mnie zjedzą i wrócę do tego samego . Nie poddaje się !! Z macierzyńskiego schodzi mi co miesiąc po kilkaset złotych dla spłacania od razu .Ta kwota jest kwota częściowa która jeszcze muszę dopłacić, ale bardzo mi by pomogła by to wszystko ogarnąć . Kochani robię wszystko co mogę by zejść z długow by nie przeszły przede wszystkim na moje dzieci i mam nadzieję że się uda wspólnymi siłami . Kochani wiem,że wam też jest ciężko ale ta złotówka wpłacona nawet od osoby da bardzo dużo wierzę w to. Wierzę w ludzi 😊
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Witam serdecznie mam na imię Małgorzata i mam 32 lata jestem tu po raz pierwszy jako prosząca o wpsarcie. Wczesniej patrzyłam tylko jak postarać się pomóc tu komuś i obserowałam zrzutki lecz nie miałam jak przezlewac tu pieniązków aby w ten sposob komus pomóc ze względu na moją sytuacje która dzieje mi się od wielu lat :(. Od roku 2012 przez prawie 7 lat wychowywałam samotnie syna , który teraz ma 10 lat. Moje sytuacje życiowe z którymi miałąm do czynienia były wieczną walką z rzeczywistościa i musiałam zawsze walczyć by móc dalej żyć. Najstarszego syna mam z burzliwego partnerstwa byłam w związku przemocowym , przez to miałam moją pierwszą ciąże zagrożona- urodziłam wcześnie. Postanowiłam uwolnić się - pojechalam do domu samotnej matki( na taką odwagę musiałąm się zdobyć). Byłam tam trochę . Potem przeprowadziłam się Ale musiałam dawac radę sama , więc jak tylko mogłam to starałam się. Niestety ze względu na to, że często musiałam zmieniać pracę , bo zostawałam zwolniona, gdy musiałam sie opiekowac synem jak zachorowal to zapożyczałam się w chwilowkach potem oddawałam spłacałam - potem była znów przerwa i odsetki zpowrotem wracaly noi rosły. W tym wszystkim weszłam w spirale długów spłącając jeden dług drugą pożyczka i kolejnymi pozyczkami a kiedy chwile byłam znów bez pracy to posypało się w pewnym momencie wszystko i się pogubiłam. Przestałam odbierać telefony bo było mi zwyczajnie przykro, że nikt nie rozumie jaka miałam sytuacje każdy mnie naciskal a ja chciałam,lecznie mogłam oddawać długów.musialam jakoś dalej żyć i robić wszystko aby dziecko miało dach nad głową więc rachunki opłaty za żłobek potem przedszkole itd. Byłam wykonczona psychicznie. Stwierdziłam w pewnym momencie , że nie mogę się załamywac i siedzieć przy zaśłoniętych żaluzjach bez kontaktu ze światem i że muszę iść dalej i nie poddawać się . Nie miałam możliwosci splaty dlugów więc żyłam normalnie ale caly czas jednak z ta myslą ze długi nadal mam i że muszę je wkońcu zacząć porządnie spłacać, ale nie miałam na tyle stabilnosci w pracy, by tak sie stało. Aktualnie mam 4 w sumie dzieci najstarszy syn 10 lat( zespól aspergera oraz ADHD orzeczenie ), syn 3 lata, oraz dwie córeczki urodzone w 30 tygodniu ciąży z powodu nagłego odklejenia się łożyska walczyli lekarze bym ją i moje córki żyli . Teraz dziewczynki mają 9 miesięcy ( jedna z nich ma od 18.07.2022 orzeczenie o niepełnosprawności - ma uszkodzony robak móżdżku) nie dawali tej córce szans na przeżycie, ale stał się cud i po dwóch długich reanimacjach i po wylewach jednak pokazała maleńka jak bardzo chce żyć i całe szczęście bo ja tego bym nie wytrzymała i tak ledwo się trzymałam z tego powodu. obie córeczki przebywały w szpitalu 2 miesiące wyszły na święta Bożego Narodzenia do domu . Traumatyczne przeżycie , które rozumiem tylko ja co było w mojej głowie wtedy oraz osoby, które to też przeżywały. zycie stawia mi same kłody pod nogi , więc muszę być cały czas silna mimo wszystko. Aktualnie również sama wychowuje cała czwórkę, gdyż jako jedyna łozyłąm na dzieci oraz na ojca tróki moich dzieci na rachunki itd, wiec ledwo mi starczało dalej musialam się zapożyczac ale tym razem od znajomych . Ojciec najstarszego syna ma zasądzone alimenty które dopiero zaczął płacić dwa lata temu,gdy policja się za niego wzięła, a na trójkę moich dzieci od 3 miesiecy są zasadzone alimenty od ich taty. Musiałam podjąć decyzje taką, gdyż miałam dość takiego życia. Jestem aktualnie na macierzynskim jeszcze, który kończy mi się w styczniu 2023r. Z macierzyńskiego jest mi odejmowane egzekucje komornicze które po czesci spłaciły mi zobowiązania oraz z rozliczenia podatkow splacilam jednego z komornikow w sumie splacilo mi się prawie 4 komorników a jeszcze zostalo kilku, oprócz kilku których kiedyś spłąciłam w calosci bylo ich wczesniej spłaconych juz z 4 też. tyle mi sie udalo wtedy tylko.Na ten czas jestem dumna juz chociaz z tego, że jestem w stalym kontakcie z komornikami i teraz wiem co do czego i kto ile zabiera i zapisuje sobie. Po macierzyńskim przechodze na świadczenie pielęgnacyjne ze względu na to, iż ze względu na chorobe córeczki musze byc obecna przy niej caly czas rehabilitacje itd,. Obie córki już chodzą od kwietnia na rehabilitacje mają psychologa logopede cwiczenia i masaze dodatkowo zaraz bedzie PPP. Najstarszy Syn ma nauczyciela wspomagającego oraz jest pod opieka specjalistow również w tym psychiatra . No jest ciężko ogólnie teraz nie moge podjac juz zadnej pracy zarobkowej zrezygnowac kompletnie z pracy jakiejkolwiek. Miałam plany z tym zwiazane lecz nie jest mi dane najwidoczniej spełniać się i realizować, a pracować zawzse uwielbiałam, choć tez często miałam do czynienia z nieuczciwościa pracodawców i musiałam sprawy kierowac i rozwiązywac przez Inspekcje pracy . dochodziłam swoich praw i dostawaam zalegle umowy i niewyplacone pieniazki ale to byly groszowe sprawy, jednak nigdy sie nie poddaje i staram się walczyc do samegi konca lecz przyznaje ze ostatnio z natłoku spraw i zdarzeń czuję się znów podłamana tym wszytjim i zazwyczaj staram sie pomagac innym bardzo lubie pomagać, lecz jestem teraz zmuszona się poprosić o wsparcie finansowe bo serce mnie boli kiedy myśle , że tego nie spłacę i że może to nieda boże przejśc na dzieci. Nie chę tego i chciałabym zacząć życie od nowa bez długów i przysięgłam sobie , że nigdy żadnej pozyczki już nie wezme napewno bo wtedy na rachunki i na jedzenie itd. było gdy brałam, a teraz tylko same przykrości i głowa pełna od myśli. Przepraszam, że was o to proszę,ale opisałam szczególowo najbardziej w skrócie jak tylko mogłam moją sytuacje i mam nadzieje, że kwotę chociaż taką uda się zebrać dzięki Wam i napewno nie zawiodę was i ta kwota pomoże mi w jakiejś części napewno krok po kroku i do sukcesu dążyć to najważniejsze . Serdecznie pozdrawiam wszystkich i Życzę Wam wszystkim zdrowia i szczęścia, bo to bardzo jednak ważne zyciu by być szczęsliwym i zdrowym móę Wam wiem co mówie:) Buziaczki kochani :*:*:
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!