id: 62r5m2

Na powrót do zdrowia Wani - psiaka, który przyjechał z Ukrainy

Na powrót do zdrowia Wani - psiaka, który przyjechał z Ukrainy

Nasi użytkownicy założyli 1 226 837 zrzutek i zebrali 1 350 031 725 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

Oto nasza historia:


Mam na imię Agnieszka.

Moje stado to: Julek, Lucyna i Wania.

Od Julka zaczęła się moja psia przygoda. W 2021r. dołączyła do nas Lucynka - seniorka (19 lat) i nasza Królowa. Ostatni był właśnie Wania, ale do jego historii przejdę za chwilę.


Wolny czas poświęcam zwierzętom, przede wszystkim swoim. Jestem także wolontariuszką w kaliskim schronisku. Prowadzę dom tymczasowy, w którym staram się pomagać porzuconym zwierzętom dojść do zdrowia by później znaleźć im ich własne domy.


I właśnie na zasadzie domu tymczasowego trafił do mnie Wania. Pod koniec marca przyjechał do nas z Winnicy z ogarniętej wojną Ukrainy gdzie został znaleziony w bardzo złym stanie. Osoba, która go znalazła nie przeszła obok niego obojętnie. I tak Wania stał się uchodźcą. Spędził dobę w ciasnym transporterku, aby rozpocząć nowe życie w Polsce. Po otwarciu transportera moim oczom ukazał się mały, 100 letni kosmita bez jednego oka. Po dwóch tygodniach Wania rozkochał nas w sobie na tyle, że nie byliśmy w stanie oddać go nikomu. Jego dość trudny charakter (Wania potrafi BARDZO dosadnie pokazać, że coś mu się nie podoba, a nie podobam mu się wiele rzeczy) przypieczętował decyzje - Wania dostaje u nas dom do końca swoich dni. Adopcja trzeciego psa, w tym drugiego seniora, była lekkim szaleństwem, ale nikt nigdy nie mówił, że jestem normalna... 😉


Wania odkąd do nas trafił, kulał na tylną łapkę i niestety z miesiąca na miesiąc problem się pogłębiał. Z tego powodu zdecydowaliśmy się na wizytę u specjalisty, a po wizycie - na operację rzepki. Operacja odbyła się 27 października i obecnie Wania powoli dochodzi do siebie. Żeby mógł zdrowieć jeszcze szybciej, potrzebna jest rehabilitacja na bieżni wodnej. Od niedawna istnieje możliwość przeprowadzenia jej w Kaliszu.

Jest w tym wszystkim tylko jedno "ale"....

To wszystko kosztuje!

Koszt samej operacji to 800 zł, do tego ok. 700 zł rehabilitacja plus wizyty kontrolne, suplementy. W dodatku przy okazji operacji Wania miał wykonane RTG na którym wyszło, że jego serduszko jest powiększone - czeka nas więc jeszcze wizyta u kardiologa.


Ktoś pewnie spyta - czy rehabilitacja jest konieczna? Odpowiem - nie jest. Jednak Wania to nienajmłodszy pies, który przeszedł w swoim życiu bardzo wiele. Dlatego zależy mi, aby jak najszybciej odzyskał komfort życia i mógł cieszyć się szansą, którą dostał.




Czuję się zakłopotana, robiąc zbiórkę na leczenie swojego zwierzaka, podczas gdy tyle bezdomniaków potrzebuje pomocy. Z drugiej strony jednak, leczenie i jedzenie większości zwierzaków, które trafiały do mnie na dom tymczasowy, opłacałam z własnej kieszeni. Obiecuję, że każda złotówka, przekazana na leczenie Wani, w przyszłości zostanie przeze mnie odpracowana i oddana trzykrotnie bezdomniakom, które są przecież nieodłączną częścią mojego życia.


Za każdą wpłaconą złotóweczkę bardzo dziękuję.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 43

 
Małgorzata Sokół-Muthmann
15 zł
 
Starzy Piri
100 zł
 
Anna Słaby
30 zł
 
Katarzyna Miksztajn
45 zł
 
Anna Skonieczna
50 zł
 
Karolina Miko
 
Jacek cieplicki
10 zł
 
21 zł
 
Grażyna
 
Jacek Cieplicki
10 zł
Zobacz więcej

Komentarze

 
2500 znaków
Zrzutka - Brak zdjęć

Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!