Pomóż nam kupić antyaborcyjną naczepę
Pomóż nam kupić antyaborcyjną naczepę
Nasi użytkownicy założyli 1 226 835 zrzutek i zebrali 1 350 025 146 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Pomóż nam kupić wielką, antyaborcyjną naczepę, aby za jej pomocą ostrzec Polaków przed działalnością zorganizowanych grup przestępczych, które na masową skalę handlują nielegalnymi pigułkami poronnymi!
30 000 – tyle nielegalnych aborcji przeprowadzono na polskich dzieciach w przeciągu ostatnich 12 miesięcy. To tyle ofiar, jakby z mapy Polski w rok zniknęło takie miasto jak Sopot lub Wołomin. Zabójstwa dokonywane są głównie za pomocą nielegalnych pigułek poronnych, rozprowadzanych w naszym kraju przez grupy przestępcze.
Pigułki można zamówić z dostawą pocztą do domu po wpłacie odpowiedniej sumy na konto aborcyjnych przestępców. Po połknięciu tabletek wywoływany jest przedwczesny poród, w wyniku którego dziecko umiera.
„Ciężko mi to pisać, ale widziałam wykształcony płód: główka, raczki złożone jakby do modlitwy, nóżki i to wisiało z pępowiną, bo musiałam złapać za ten sznureczek, żeby poszło, boże, to było okropne, płakałam pół godziny na kiblu.”
Napisała Polka, która dała się namówić na kupno pigułek i zabicie za ich pomocą swojego dziecka.
„To już koniec... boże dziewczyny, siedzę i wyję.... ono miało główkę, rączki, nóżki... widziałam je dokładnie, czułam, jak wychodziło... jestem przerażona (...) masakra jakaś to wszystko (…) nigdy więcej tego nie chcę, nigdy. Mam poczucie winy.”
Pisze inna kobieta, która dokonała domowej, pigułkowej aborcji. Ta procedura jest mordercza nie tylko dla dziecka, ale może mieć również bardzo poważne konsekwencje zdrowotne dla matki:
„Zalała mnie fala krwi, dosłownie wszystko było we krwi, łóżko, podłoga, moje ciuchy, skarpetki, kapcie, wszystko. Biegiem do toalety, tam kolejna fala bólu, kolejne dwa silniejsze niż kiedykolwiek. Do szpitala trafiłam z krwotokiem i regularnymi skurczami. Dziecko było żywe. Była próba powstrzymania, nie zadziałała. Dziecko urodziło się i zmarło mi na rękach w szpitalu. Po prostu masakra.”
Ujawnia Polka, która prawie wykrwawiła się po połknięciu pigułek. Udało się ją odratować, ale dla dziecka było już za późno.
Każdego dnia tysiące Polek jest zachęcanych do kupowania i połykania pigułek poronnych. Na celowniku grup przestępczych, które nimi handlują, są w szczególności samotne kobiety w trudnej sytuacji życiowej. Takie osoby najłatwiej namówić na zabicie dziecka za pomocą tabletek.
Ratunkiem dla polskich dzieci oraz ich matek jest prawda o aborcji, która musi mocno wybrzmieć w przestrzeni publicznej, podobnie jak ostrzeżenie przed działalnością grup przestępczych, które handlują śmiercionośnymi pigułkami.
Fundacja Pro-Prawo do życia od lat pokazuje w Polsce skutki aborcji i prawdę o tym procederze. Poprzez akcje społeczne na ulicach miast, billboardy oraz wyposażone w wielkoformatowe grafiki furgonetki i przyczepy, uświadamiamy Polaków czym jest aborcja i jakie ma konsekwencje. W ten sposób kształtujemy świadomość społeczeństwa i ratujemy życie dzieci.
Teraz chcemy kupić wielka naczepę, którą zaparkujemy przy ruchliwej trasie S8, gdzie każdego dnia zobaczy ją tysiące osób. Na naczepie umieścimy billboard ujawniający kto stoi za nielegalnym handlem pigułkami i jak wyglądają ofiary aborcji. Aby kupić naczepę i odpowiednio ją wyposażyć, potrzebujemy ok. 17 000 zł. Wierzymy, że warto to zrobić, gdyż prawda o aborcji przekłada się na liczbę uratowanych dzieci.
„Widziałam zdjęcie zabitego dzieciątka w łonie matki już w podstawówce i owszem – było to dla mnie szokujące i drastyczne, ale nie w takim sensie, że czegoś się zaczęłam bać albo że wywołało to u mnie jakąś traumę. Byłam zszokowana tym, że jakikolwiek lekarz mógł zrobić komuś coś takiego, że jakakolwiek matka mogła skazać na to swoje dziecko.”
To słowa pani Anny, która przysłała nam swoje świadectwo na temat grafik, pokazywanych przez naszych wolontariuszy w przestrzeni publicznej. Właśnie w jedną z takich grafik będzie wyposażona nasza naczepa.
„To zdjęcie zobaczone w dzieciństwie sprawiło, że już od tamtej pory do teraz jestem przekonana o tym, że aborcja jest złem (...). Nie żałuję, że zobaczyłam w dzieciństwie to drastyczne zdjęcie, bo być może właśnie dzięki temu, że mam je cały czas w pamięci, aborcja nawet przez myśl mi nie przeszła, gdy sama znalazłam się w trudnej sytuacji i być może właśnie dlatego mam teraz wspaniałego synka.”
Tłumaczy Pani Anna, która jest dziś szczęśliwą matka. Chcemy, aby takich mam było jak najwięcej. Dlatego prosimy o wsparcie i pomoc w kupnie naczepy.
Dowiedz się więcej o nas i naszej działalności:
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
To, co robicie jest naprawdę ważne i potrzebne.
Wspieram Was także modlitwą.
Trzymajcie się.
Z Bogiem.
Walka o dobro zawsze wraca w postaci jeszcze większego dobra. Tylko tak dalej!
"Nie żyjemy bo sie urodziliśmy. Urodziliśmy się bo żyjemy." - Wanda Półtawska
Brawo, tak trzymać. ZPB+