3 lata temu podczas akcji spacerowych dla psów, których właściciele zachorowali na covid w centrum Wrocławia wyprowadzaliśmy również psiaka młodemu chłopakowi, który dodatkowo miał problemy z poruszaniem się. Niestety choroba była tak uciążliwa, a pomoc przyszła za późno, że chłopak odebrał sobie życie , a ponieważ rodzina wypięła się na zwierzaki , musieliśmy im znaleźć szybko nowe domy. Jimmiego przygarnęła nasza wolontariuszka Klaudia i do dziś seniorek dożywa w spokoju swoje dni w ciepłym domku pod Wrocławiem. Kotka Frytka znalazła cudowny dom u Kamili na Psim Polu, gdzie choć początki były trudne, ostatecznie zaprzyjaźniła się z psim rezydentem Pesto.

I właśnie przed Wigilią, kiedy wspominaliśmy tamtejsze wydarzenia zapytaliśmy Kamili o Frytkę. Okazało się, że w ostatnich dniach Frytka bardzo osłabła, nie chce jeść, ma problemy z oddawaniem moczu. Wykryto u niej sporego guza, a wyniki potwierdziły gruczolaka listew mlecznych.  Wet, u którego Frytka była kazał czekać i obserwować czy guz się nie powiększa. Nie spodobało nam się to i w trybie pilnym skonsultowaliśmy to z naszą dr Martą z VetHome. Szybkie badania krwi, rtg i usg pokazały, że guz jest ogromny i zdążył się rozprzestrzenić  się już na węzły chłonne. Choć ryzyko zabiegu było spore postanowiono operować na 2 etapy. Pierwszy zabieg przeszedł sprawnie i po 2 tygodniach dziewczyna właśnie wraca do zdrowia. Niestety za 2 tygodnie kolejna operacja na drugiej listwie i bardzo chcielibyśmy wierzyć, że i tym razem się uda.

Ponieważ badania i podwójne operacje to spore koszty podjęliśmy decyzję, że będziemy współfinansować leczenie. Pierwszy zabieg opłaciliśmy w całości i jeśli uda nam się zebrać pełną kwotę na zrzutce  opłacimy tez kolejny.

Prosimy Was więc o wsparcie. Każdy grosik pomoże Frytce wrócić do zdrowia.