id: 5k7k5m

Pomóżmy Tygryskowi żyć / Pomóżmy Tygryskowi żyć

Pomóżmy Tygryskowi żyć / Pomóżmy Tygryskowi żyć

Nasi użytkownicy założyli 1 226 851 zrzutek i zebrali 1 350 073 278 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

Mojego urlopu w Albanii nie mogę zaliczyć do udanych wakacji :( Miało być pięknie : morze, piasek, słońce i dotąd jeszcze mało odkryty region dla turystów... Jednak zderzenie z rzeczywistością okazało się całkiem inne.. Niestety na tym pięknym piasku, wśród pięknych miejsc , w palącym słońcu : ONE :( Setki, miliony bezdomnych psów :( Wiedziałam jak jest, często na Facebooku widziałam posty z prośbą o pomoc dla psiaków z tamtych regionów. Wtedy sobie myślałam jak można pomagać psom z Albanii skoro w Polsce jest tyle psów w potrzebie ?? Teraz już wiem jak to jest :( Niestety łatwo się mówi z daleka. Będąc tam na miejscu, doświadczając tego osobiście zmienia się całkowicie pogląd :( Bo jak przejść obojętnie, udając, że mnie to nie dotyczy obok psa, któremu żebra można liczyć , który jest bez oka, który biega na 3 łapach bo 4 mu wisi ??? Oczywiście, że nie wszystkie psy są w złym stanie, ale niestety większość :( To już nie ta Albania z katalogów biur podróży :( I tak na mojej drodze stanął ON :( Usłyszałam wycie w pierwszą noc , nie zasnęłam :( odsypiałam na drugi dzień na plaży. W kolejną noc podobnie :( Rano poszłam szukać. Nie spotkałam. Siedząc wieczorem na balkonie hotelowego pokoju moim oczom ukazał się pies . Od razu pobiegłam na dół. Koczował na hotelowym parkingu obok hotelu w którym byłam. Obraz jaki mi się ukazał zapamiętam do końca życia :( Duży pies, w fatalnym stanie fizycznym ,w oczach : przepraszam , że żyję :( Pies łagodny, bojący się nagłych ruchów :( Wtedy odszedł. Kolejna noc była dla mnie ciężka. Rano akcja : wyniesienie misek oraz jedzenia z hotelowej restauracji . Poszłam szukać , po przejrzeniu wszystkich krzaków na parkingu znalazłam :) Bał się podejść , podszedł dopiero jak poczuł jedzenie. Chodziłam do niego trzy razy dziennie do końca mojego pobytu. Codziennie czekał. Pił jakby nie pił nigdy ( na parkingu nie miał dostępu do wody ani jedzenia) :( Niestety żywił się tym co znalazł w śmieciach wywalonych na około parkingu . Wychodził na szukanie jedzenia w nocy, jak nie było ludzi. Niestety wychodził na ulice obok parkingu, gdzie jeździło wiele aut .O tragedię ciężko nie było :( Przez cały pobyt myślałam jak mu pomóc ?Co zrobić ? Co z nim będzie jak wyjadę ? Obiecałam mu, że pomogę . W ostatni dzień udało mi się nawiązać kontakt z osobą z Polski, która mieszka w Albanii. Ona pokierowała mnie do fantastycznych ludzi, którzy pomogli biednym istotom z tych rejonów :) I tak pojawiła się nadzieja , że dotrzymam słowa i pomogę :) Dostałam kontakt do fantastycznego miejscowego weterynarza z ogromną empatią do zwierzaków :) Napisałam, odezwał się natychmiast. Akurat był na urlopie. Gdy tylko wrócił pojechał na hotelowy parking i zabrał psa do lecznicy :) Tygrysek ( bo tak go nazwałam) już w pierwszy dzień został zbadany przez doktora. Z lecznicy trafił do Domu Tymczasowego. Na kolejny dzień przeszedł szereg badań. Miał zrobiony test. Okazało się, że jest chory :( I niestety trzeba go wyleczyć aby później można było zaszczepić (szczepienia są potrzebne do wyrobienia paszportu ). Leczenie kosztowne , jednak na tym etapie nie mogłam zrezygnować. Gdyby trafił z powrotem na ulicę bez leczenia umierałby w potwornych męczarniach :(( Koszty sprowadzenia go do Polski są bardzo duże, jednak nie mogę się zawrócić. Obiecałam Tygryskowi, że pomogę ,dałam słowo ! Sama jednak nie dam rady, stąd ta zbiórka . Proszę z całego serca o pomoc tych, dla których nie ma znaczenia miejsce z jakiego pochodzi cierpienie. Nasze drogi miały się zejść. W Jego i w swoim imieniu PROSZĘ WAS O POMOC

Niestety w Albanii co jakiś masowo truje się bezdomne zwierzęta, większość z nich nie dożywa nawet roku :( Smutny jest tam los zwierząt :( Dlatego cieszę się, że Tygrysek stanął na mojej drodze i wierzę, że mu wspólnie pomożemy :)



Koszty :

paszport 165 euro

pobyt w Domu tymczasowym 5 euro za dzień czyli 150 euro (Tygrysek musi być miesiąc na kwarantannie)

leczenie 430 euro

transport ok.500 euro

pierwsza wpłata dla Tygryska :)

5k7k5m-247fba16.png

5k7k5m-598318dd.png

Tygrysek w domu tymczasowyym . Codziennie jeździ do niego weterynarz i podaje leki.

5k7k5m-f70868b.png

5k7k5m-5d8727.png

5k7k5m-0ff622c7.png

5k7k5m-770f708b.png

5k7k5m-c4137318.png

5k7k5m-299ab97.png

5k7k5m-4304ffa0.png

5k7k5m-b1f8294d.png5k7k5m-b9ebbf65.png5k7k5m-27a29340.png5k7k5m-8a070cd9.png5k7k5m-11ef107a.png5k7k5m-be4a2c06.png5k7k5m-b6d6ea74.png

z96b37023ddfd1ef.jpeg




English below:

Mojego urlopu w Albanii nie mogę zaliczyć do udanych wakacji :( Miało być pięknie : morze, piasek, słońce i dotąd jeszcze mało odkryty region dla turystów... Jednak zderzenie z rzeczywistością okazało się całkiem inne.. Niestety na tym pięknym piasku, wśród pięknych miejsc , w palącym słońcu : ONE :( Setki, miliony bezdomnych psów :( Wiedziałam jak jest, często na Facebooku widziałam posty z prośbą o pomoc dla psiaków z tamtych regionów. Wtedy sobie myślałam jak można pomagać psom z Albanii skoro w Polsce jest tyle psów w potrzebie ?? Teraz już wiem jak to jest :( Niestety łatwo się mówi z daleka. Będąc tam na miejscu, doświadczając tego osobiście zmienia się całkowicie pogląd :( Bo jak przejść obojętnie, udając, że mnie to nie dotyczy obok psa, któremu żebra można liczyć , który jest bez oka, który biega na 3 łapach bo 4 mu wisi ??? Oczywiście, że nie wszystkie psy są w złym stanie, ale niestety większość :( To już nie ta Albania z katalogów biur podróży :( I tak na mojej drodze stanął ON :( Usłyszałam wycie w pierwszą noc , nie zasnęłam :( odsypiałam na drugi dzień na plaży. W kolejną noc podobnie :( Rano poszłam szukać. Nie spotkałam. Siedząc wieczorem na balkonie hotelowego pokoju moim oczom ukazał się pies . Od razu pobiegłam na dół. Koczował na hotelowym parkingu obok hotelu w którym byłam. Obraz jaki mi się ukazał zapamiętam do końca życia :( Duży pies, w fatalnym stanie fizycznym ,w oczach : przepraszam , że żyję :( Pies łagodny, bojący się nagłych ruchów :( Wtedy odszedł. Kolejna noc była dla mnie ciężka. Rano akcja : wyniesienie misek oraz jedzenia z hotelowej restauracji . Poszłam szukać , po przejrzeniu wszystkich krzaków na parkingu znalazłam :) Bał się podejść , podszedł dopiero jak poczuł jedzenie. Chodziłam do niego trzy razy dziennie do końca mojego pobytu. Codziennie czekał. Pił jakby nie pił nigdy ( na parkingu nie miał dostępu do wody ani jedzenia) :( Niestety żywił się tym co znalazł w śmieciach wywalonych na około parkingu . Wychodził na szukanie jedzenia w nocy, jak nie było ludzi. Niestety wychodził na ulice obok parkingu, gdzie jeździło wiele aut .O tragedię ciężko nie było :( Przez cały pobyt myślałam jak mu pomóc ?Co zrobić ? Co z nim będzie jak wyjadę ? Obiecałam mu, że pomogę . W ostatni dzień udało mi się nawiązać kontakt z osobą z Polski, która mieszka w Albanii. Ona pokierowała mnie do fantastycznych ludzi, którzy pomogli biednym istotom z tych rejonów :) I tak pojawiła się nadzieja , że dotrzymam słowa i pomogę :) Dostałam kontakt do fantastycznego miejscowego weterynarza z ogromną empatią do zwierzaków :) Napisałam, odezwał się natychmiast. Akurat był na urlopie. Gdy tylko wrócił pojechał na hotelowy parking i zabrał psa do lecznicy :) Tygrysek ( bo tak go nazwałam) już w pierwszy dzień został zbadany przez doktora. Z lecznicy trafił do Domu Tymczasowego. Na kolejny dzień przeszedł szereg badań. Miał zrobiony test. Okazało się, że jest chory :( I niestety trzeba go wyleczyć aby później można było zaszczepić (szczepienia są potrzebne do wyrobienia paszportu ). Leczenie kosztowne , jednak na tym etapie nie mogłam zrezygnować. Gdyby trafił z powrotem na ulicę bez leczenia umierałby w potwornych męczarniach :(( Koszty sprowadzenia go do Polski są bardzo duże, jednak nie mogę się zawrócić. Obiecałam Tygryskowi, że pomogę ,dałam słowo ! Sama jednak nie dam rady, stąd ta zbiórka . Proszę z całego serca o pomoc tych, dla których nie ma znaczenia miejsce z jakiego pochodzi cierpienie. Ten pies potrzebuje pomocy i wierzę, że tak miało być. On miał stanąć na mojej drodze

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 56

 
Dane ukryte
50 zł
 
Jonasz Matysiak
4 zł
 
Dane ukryte
1000 zł
 
Maria Balicka
200 zł
 
Besim Hoxha
50 zł
 
Dane ukryte
10 zł
 
renata
20 zł
 
Dane ukryte
10 zł
Zobacz więcej