Leczenie Werteza
Leczenie Werteza
Nasi użytkownicy założyli 1 227 064 zrzutki i zebrali 1 350 582 045 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Razem z Wertezem jesteśmy zmuszeni wznowić zbiórkę na dalsze leczenie ‼‼ Charcik został dotkliwie pogryziony przez dużego psa. Napastnik złamał mu szczękę. Po 2 miesiącach od wypadku, nasz malec nadal walczy o życie...
Prosimy Was o pomoc!
15 620.40zł - tyle do tej pory kosztowało nas życie Werteza... i to przez zaledwie 2 miesiące z hakiem.
Koszty samych usług weterynaryjnych do dnia dzisiejszego, po zsumowaniu dały kwotę 11 376zł;
Koszt maści niezbędnych do pielęgnacji rany to 895,90zł;
Koszty artykułów higienicznych (gaziki, podkłady, strzykawki) - 1 242,50zł;
Koszty rehabilitacji (lasero i magnetoterapia) to 2 106zł;
Nie mówiąc już nawet o kosztach paliwa.
Koszty już są kolosalne, a na horyzoncie pojawił nam się kolejny ogromny wydatek, dlatego będzie liczyła się każda złotówka...
Szczęka goi się już bardzo długo. Pojawiła się mała ziarnina, rana powolutku zaczęła się regenerować, ale po ostatniej kontroli weterynaryjnej okazało się, że wszystkie dotychczasowe zabiegi okazały się za mało skuteczne mimo, że były wykonane zgodnie ze sztuką.
Pojawiło się podejrzenie częściowej martwicy kości oraz czas gojenia podniebienia i dziąseł jest niepokojąco długi...
Zostaliśmy więc skierowani do specjalistycznej kliniki weterynaryjnej ARKA w Krakowie, na niezwłoczną konsultację z wybitnymi specjalistami i pionierami stomatologii weterynaryjnej dr. Emilią Klim i dr. Jerzy Gawor, mających ogromne doświadczenie w chirurgii twarzowo-szczękowej zwierząt.
Wertez zostanie poddany szeregowi badań, w tym bardzo kosztowny rezonans magnetyczny. Wygląda na to, że będzie też konieczna seria kolejnych zabiegów w obrębie szczęki jak i interwencja w pozostałe uzębienie w okolicy złamania.
Zapewne wygeneruje to przeogromne koszty i bez Waszej pomocy nie będziemy w stanie poradzić sobie z tym finansowo...
Wizyta zaplanowana jest w piątek (10 lutego) o godz. 10:00. Zaraz po powrocie do Łodzi będziemy dawać znać na czym stoimy.
Opis całego wypadku:
Postaram się możliwie krótko wszystko przedstawić i opisać, mimo, że niełatwo do tego wracać myślami..💔
We wtorek wieczorem 29.11.22 , jak każdego dnia wyszliśmy na spacer. Szłam z całą swoją trójką chudzielców chodnikiem i jak codzień mijaliśmy psa w typie owczarka środkowoazjatyckiego szczekającego za płotem.
Wystarczyła dosłownie chwila nieuwagi... Wertez może się zaciekawił, może po prostu podszedł za blisko płotu za którym ujadał pies. To była chwila...Gigant zza płotu niestety, nie zmarował tej chwili, kiedy mój charcik znalazł się wystarczająco blisko ogrodzenia, tamten zdążył go złapać. Chwycił Werteza za pyszczek. Mały miał pecha, że przeciwnik był taki duży, a uderzenie kła było na tyle silne. Polało się mnóstwo krwi. Pies przeraźliwie płakał. Od razu do weterynarza, do najblizszej znanej nam kliniki całodobowej Vet-Med (bardzo dobra klinika całodobowa w Łodzi).
Na miejsce docieramy zalani krwią (auto, koce, ubrania, pies, po prostu wszędzie była krew) Okazuje się, że lewa górna część pyska jest praktycznie odłamana. Weterynarz widząc powagę sytuacji i jak pies cierpi od razu podał środek znieczulający. Został zabrany na RTG, żeby zobaczyć jak obszerne jest złamanie. Zdjęcie potwierdza, że jest bardzo źle..😢
Ze znieczulonym psem wysłano nas szybko do innej kliniki, gdzie mieli rezonans magnetyczny. Tylko to badanie pozwalało zobaczyć czy pies ma w ogóle jakieś szanse na przeżycie. Czy to jeszcze da się poskładać.
Pędząc na miejsce co chwila przerażona sprawdzałam czy mały jeszce oddycha. Znieczulenie i uszkodzenia okolicy nosa sprawiały, że oddech był bardzo spowolniony💔🐾
Docieramy na miejsce, gdzie maszyna zostaje uruchomiona ponownie specjalnie dla nas co generuje dodatkowy koszt, ale nie było czasu do stracenia.
Na szczęście badanie wykazało, że kanały nosowe, najważniejsze naczynia i głowa oraz mózg całe. Wokół złamania nie ma za wiele odłamków. Można operować.
Wracamy znowu do kliniki. Pies po wstępnej diagnozie zostaje w szpitalu na wlewach z opioidów (prościej mówiąc, dostał narkotyki, które miały go otłumić i uśmierzyć ból do czasu zabiegu). Został zacewnikowany. Tutaj kolejne koszty bo ceny usług nocnych rosną o 50%. Za wstępną opiekę i diagnozę zapłaciliśmy kolejne 450zł.
Następnego dnia ortopeda Dr Michał Stelmaszyk przyjechał z poza Łodzi. Jeden z najlepszych ortopedów w Polsce zoperował Werteza❤
Mały ma za sobą bardzo skomplikowaną operację. Trzeba było usunąć odłamki i wstawić mu 3 tytanowe płytki, które usztywniają i trzymają razem połamane podniebienie.
Rokowania na tamtą chwilę były dobre. Było duże ryzyko zakażenia bo aż 30-40%. W czwartek, już po zabiegu Wertez wrócił do domu ze szpitala po hospitalizacji. Mały wymaga całodobowej opieki i doglądania.
Wertez może mieć podawane jedynie płynne/miękkie jedzenie, Jeżeli cokolwiek nagryzie szlag wszystko trafi.... Ciężko mu sie oddychało przez przez pewien czas po zabiegu. Był bardzo duży obrzęk, słychać jak walczł o każdy oddech.
Co równo 24h przez około tydzień musiał mieć podawany dożylnie bardzo silny antybiotyk, który chronił przed zakażeniem.
Niestety nie poszło tak jak planowaliśmy, szwy pękły i dziąsła odsłoniły kości.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Trzymaj się pieseczku
Trzymam mocno kciuki! Zdrowiej Wertezku! ✊🏼❤️
Trzymajcie się ciepło... i mam nadzieję, że uda wam się uzyskać jakieś odszkodowanie od właścicieli tamtego psa }:(((
Trzymam kciuki za Werteza!!! Best boy ❤️❤️
Życzymy szybkiego powrotu do zdrowia!