Rambo z Oruni
Rambo z Oruni
Nasi użytkownicy założyli 1 226 838 zrzutek i zebrali 1 350 037 695 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Rambo
Kot, który chorował od ponad 3 lat...
Od około 3 lat na lokalnej grupie Zaginione/znalezione zwierzęta - Trójmiasto i woj. pomorskie pojawiały się zgłoszenia dotyczące wolnożyjącego kota z gdańskiej Oruni. Rana na uchu, bardzo chore oko i kulawizna to tylko to, co można było zaobserwować na pierwszy rzut oka.
Kot był jednak nieuchwytny. Albo nie pojawiał się i był nie do namierzenia albo skutecznie omijał klatkę oraz podbierak...
Tym razem zgłoszenie otrzymaliśmy tuż po Świętach Bożego Narodzenia. Rambo trafił pod naszą opiekę 2 stycznia, po 4 dniach codziennych poszukiwań. Tak długa choroba sprawiła, że stracił siły - tylko dzięki temu udało się go złapać.
Natychmiast został przewieziony do lecznicy, gdzie lekarze poddali go szeregowi badań. Skrajne wyniszczenie, zwyrodnienia stawów, śrut w okolicy kręgosłupa, wrzód na oku i koci katar to tylko część jego dolegliwości. Przed nim dalsza diagnostyka.
Rambo z początku udawał, że jest bardzo dziki. Bił łapą, syczał i nie chciał współpracować. Życie na ulicy nauczyło go, że człowieka należy się bać. Na szczęście po kilku dniach zaufał, że chcemy mu pomóc - szybko stał się ulubieńcem personelu lecznicy.
Lekarze postawili sprawę jasno - kot w miejsce bytowania wrócić nie może. Wymaga dożywotniej opieki i kosztownej suplementacji. Rambo raz w miesiącu musi dostawać drogie zastrzyki na zwyrodnienia stawów.
Mimo wszystko liczymy na to, że jeszcze uda się odmienić smutny los tego podwórkowego wojownika.
Rambo szuka domu tymczasowego na spokojną emeryturę.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!