Homer to około 4-5 letni chłopiec, którego od dawna domem była ulica.

Dokarmiany przez wielu, ale nikomu nie skradł serca, nikt nie podarował Mu domu.

Uległ wypadkowi, znikł na jakiś czas, wrócił kulejąc, z widocznie źle zrośniętą przednią łapką.

Musiał bardzo cierpieć, ale nawet wówczas nikt Mu nie pomógł.

Zapchlony, zakleszczony, cud że udało Mu się tyle przetrwać.

Homer to jeden z najsmutniejszych psiaków jakie poznałam, bardzo to przykre.

Oaza spokoju, przegrzeczny, bezproblemowy, ale nieufny, raczej niczego dobrego od człowieka się nie spodziewa.

Pomalutku się otwiera, wołany nie podchodzi, ale w zamian kładzie się na plecki i pokazuje brzuszek po którym lubi być drapkany, albo pomacha ogonkiem.

Homerek jest już po badaniu krwi, pod kątem odkleszczówek również, jak tylko dostanę wyniki to wkleje tutaj również.

Jeśli nie będzie przeciwskazań to Homerka czeka kastracja (Homer ma jakby niezstąpione jądro w oddzielnej mosznie) i sanacja jamy ustnej oraz diagnostyka radiologiczna przy okazji sanacji.

Przednia łapka jest na pewno nieprawidłowo zrośnięta, ale z tym raczej już nic nie zrobimy, niepokoi nas głównie tył, Jego odciążanie, zwłaszcza prawej tylniej łapki.

Sprawdzimy co jest przyczyną i czy nic Homerowi nie sprawia bólu tym bardziej że trudno ocenić Jego reakcje na wykonywane przy nim czynności, czy to z powodu bólu czy "tylko" strachu. Nie jest agresywny, ale bardzo panikuje.

Bardzo PROSZĘ o pomoc w pokryciu kosztów w/w badań i zabiegów.

Z góry DZIĘKUJE <3 <3 <3