Na badanie tomograficzne Bazyla
Na badanie tomograficzne Bazyla
Nasi użytkownicy założyli 1 226 986 zrzutek i zebrali 1 350 383 339 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Bazyl był ze mną przez najgorsze momenty w moim życiu. Kiedy niespodziewanie umarła moja mama nie odstępował mnie na krok. Reagował na każdy szloch, który słyszał. Przychodził, przytulał i łagodził złamane serce.
Teraz to on potrzebuje naszej pomocy. Rok temu Bazyl niespodziewanie zachorował. Diagnoza nas załamała - guz na jelicie cienkim, nowotwór złośliwy. Wiedzieliśmy, że zrobimy wszystko co w naszej mocy by mu pomóc. Zainwestowaliśmy w jego powrót do zdrowia cały nasz czas, zdrowie psychiczne i środki finansowe. Żadna złotówka nie była dla nas więcej warta niż jego dobre samopoczucie, niż jego obecność w naszym życiu, niż jego wdzięczne spojrzenie i merdający ogon.
Pierwszy zabieg przyniósł niestety powikłania. Jelito rozszczelniło się i nastąpił wyciek do jamy brzusznej. Bazyl był na granicy życia i śmierci przez kilka tygodni. W klinice nie dawali nam wiele nadziei. Powiedzieli, że musimy przygotwać się na najgorsze, i że to prawdopodobnie my będziemy musieli podjąć za niego tę decyzję. Ale my widzieliśmy, że Bazyl chce walczyć. Pomimo, że jego wyjałowione ciało stawiało opór, jego główka z uporem maniaka stawiała czoło chorobie. Wstawał kiedy jego nóżki odmawiały mu posłuszeństwa, chciał chodzić, zwiedzać, wąchać i być przy nas. Kiedy płakaliśmy nad jego losem, to on nas pocieszał. Pomimo swojej choroby nadal próbował być dla nas oparciem. W końcu zaczęliśmy widzieć poprawę. Bazyl stawał się coraz silniejszy i w końcu odparł stan zapalny. Niestety przyszła kolejna walka - stan zapalny przeniósł się do oka, szybko wzrosło ciśnienie w gałce ocznej, nie było już odwrotu. Bazyl stracił wzrok w lewym oku, stan zapalny spowodował jaskrę, oko zaczęło puchnąć i sprawiać mu ból. Pomimo ogólnego stanu zdrowia, który wyglądał na poprawiający się, Bazyl cierpiał. Musieliśmy podjąć decyzję o usunięciu gałki ocznej. Kolejny zabieg, kolejny stres, kolejna walka. Bazyl się nie poddawał. Od momentu, w którym wybudził się z narkozy po operacji widzieliśmy, że jest coraz weselszy, coraz bardziej sprawny. To jednak nie oznaczało końca wojny. Nowotwór złośliwy, pomimo usuniętego guza, nadal mógł atakować i przerzucać się na inne narządy. Musieliśmy podjąć decyzję podjęcia chemioterapii. Co 3 tygodnie Bazyl dzielnie znosił kłucie i przyjmowanie leku. Nigdy nie był cierpliwy ani odporny na ból, jednak podczas wkłuwania wenflonów i długich wizyt w gabinecie onkologicznym był okazem najdzielniejszego pacjenta. Jakby rozumiał powagę sytuacji. To tylko uświadczało nas w przekonaniu, że to co robimy jest dobre.
Bazyl chemioterapię zakończył w marcu tego roku. Był pod stałą kontrolą onkologa. Wszystko wracało powoli na dobre tory. W kwietniu nastąpił kolejny cios. Wymęczona psychicznie opuściłam się w pracy. Moje wyniki roczne nie były zadowalające więc firma postanowiła rozwiązać ze mną umowę. Gdy dochodziłam do siebie po stracie pracy, która niegdyś dawała mi dużo satysfakcji i szukałam kolejnej, Bazyl niespodziewanie stracił wzrok w pozostałym, prawym oku. Diagnoza - stan zapalny niewiadomego pochodzenia. Po przyjęciu sterydu, stan zapalny ustąpił i wzrok (chociaż mocno pogorszony) wrócił. Wizyta kontrolna u onkologa zdawała się potwierdzać, że ta sytuacja nie miała nic wspólnego z jego nowotworem. Zarówno w jamie brzusznej, klatce piersiowej jak i na węzłach chłonnych nie było śladów przerzutów. Pani doktor nie sądziła, że to może być przerzut - jeśli rak miałby jakoś trafić do głowy, musiałby zostawić po drodze jakiś ślad, a tego nigdzie nie stwierdzono. Myśleliśmy, że to jakiś przypadek, że już będzie dobrze. W lipcu Bazyl po raz kolejny stracił wzrok. Tym razem stan zapalny nie ustąpił. Od lipca Bazyl przyjmował steryd i był pod stałą kontrolą okulisty, niestety przez zamglenie w oku nie dało się zobaczyć dna oka, żeby ocenić szkody i odkryć co może być przyczyną stanu Bazyla. Czekaliśmy też na wizytę u onkologa.
Ta nastąpiła wczoraj. Bazyl został przebadany USG na wszystkie możliwe strony. Pani doktor znalazła w jamie brzusznej kilka odchyleń, jednak USG nie daje dokładnego obrazu co to może być. Bazyl ma 9 lat, mogą to być zmiany związane z jego wiekiem, ale mogą to też być zmiany związane z nowotworem. Zostało zlecenie badanie tomograficzne. Ma ono odpowiedzieć na pytania związane z tym co odkryliśmy w jego jamie brzusznej, ale również co dzieje się w jego głowie i klatce piersiowej. Ten rodzaj nowotworu 'lubi' przerzucać się na płuca. Nawet nie zastanawialiśmy się nad tym co robić. Tomografia musi być wykonana. Jeśli będziemy reagować szybko, to może jeszcze będziemy mogli mu pomóc. Bazyl na zewnątrz nie daje po sobie poznać jaki jest jego stan zdrowia. Zawsze ma apetyt, zawsze merda ogonem, pomimo tego, że nie widzi chodzi za nami, ale też sam zwiedza każdy kąt naszego mieszkania. Na spacerach dąży za każdym zapachem, który poczuje. Widać, że teraz zdaje się na niego dużo bardziej. Nauczył się nawigować po mieszkaniu. Widzimy jak kalkuluje każdy ruch, ale też są momenty kiedy chodzi 'na pamięć'. Wie gdzie 'tata' lubi siedzieć podczas porannej kawy, gdzie można znaleźć 'mamę' po tym jak o 17 zamknie służbowy komputer i pójdzie się odprężyć. To daje nam motywację do walki o niego.
Motywacja to jednak nie wszystko. Cały ten rok upadków i podnoszenia się pod nich wiele nas kosztował. Nie tylko psychicznie, ale i bardziej przyziemnie - finansowo. Leczenie tak poważnych chorób u zwierząt kosztuje bardzo dużo pieniędzy. Nawet nie chcę patrzeć na rachunki, które dość sumiennie zbieramy. Nie chcemy liczyć ile to już wszystko nas kosztowało. Oszczędności zniknęły z rachunków oszczędnościowych. Każda wypłata topnieje w oczach. Tomografia zaplanowana jest na poniedziałek 12.08.2024. Pokryjemy jej koszt z limitu na koncie. Wstyd jest nam się przyznać przed nami samymi, ale potrzebujemy Państwa pomocy. Nie wiemy co będzie dalej, spodziewamy się kolejnego zabiegu. Jeśli zmiany w jamie brzusznej okażą się rakowe, Bazyl będzie musiał przejść kolejną operację i stoczyć kolejną walkę. Wiemy, że ma siłę by dalej walczyć. Nie możemy się poddać. Każda złotówka pomoże wygrzebać się z tego dołka.
Na potwierdzenie naszej historii dodałam w linku folder do google drive ze zdjęciami najważniejszych wypisów lekarskich z ostatniego roku.
Bardzo prosimy o pomoc.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!