Na drogę po jeszcze więcej zdrowia dla Magdy Happy Maker
Na drogę po jeszcze więcej zdrowia dla Magdy Happy Maker
Nasi użytkownicy założyli 1 226 811 zrzutek i zebrali 1 349 997 348 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Moja żona to Magda - Happy Maker. Od lat wspiera innych w drodze do szczęścia. Pokazuje jak pokochać siebie i patrzeć na życie oczyma wdzięczności. Ponad 8 lat temu ona sama zrobiła w swoim życiu ogromny porządek. Zrozumiała siebie, wyskoczyła z depresji, zaczęła oddychać pełną piersią i żyć. Ta metamorfoza zmieniła całe nasze życie i otworzyła w sercu Magdy ogromną ochotę pomocy innym w zmianie ich życia na lepsze. Tak powstała Happy Maker. Od lat wielu prowadzi swoją stronę na Facebooku, gdzie podczas transmisji live pomaga ludziom ukoić ich serducha. Stworzyła także kilka fantastycznych autorskich kursów, które pomagają zrozumieć i odnaleźć siebie na tym pięknym Świecie.
Dziś przyszedł czas, że ja w jej imieniu zdecydowałem się poprosić o pomoc.
Od wielu lat Magda zmaga się z nadwagą. Ponad dwa lata zmaga się z otyłością. Na pewnym etapie jej życia zaczęła bardzo szybko przybierać na wadze. Szukając pomocy, słyszeliśmy - “(...) musi pani schudnąć”. Żaden z lekarzy, u których była po pomoc nie słuchał, wręcz nie wierzył, że nie objada się słodyczami i fast foodami. W końcu po wielu miesiącach i wizytach trafiliśmy na lekarza, który wysłuchał mojej żony i wydał skierowanie na badanie krzywej cukrowej i insulinowej. Wyszła insulinooporność, o którą właśnie się podejrzewała. Niestety brak progresu w odchudzaniu zrobiła już swoje i zaczęły jej doskwierać problemy z biodrami, co znacząco ograniczyło ją ruchowo, a za tym przyszły problemy z zastojami limfatycznymi. Insulino oporność okiełznała i waga powoli spada.
Problemy z poruszaniem się nabrały poważniejszej formy. Lewa noga nabrała gigantycznych rozmiarów, a po jakimś czasie limfa nagromadzona zaczęła rozrywać skórę, szukając ujścia… Pierwsza była stopa… Ból przy każdym stąpnięciu. Lekarze szukali tam, gdzie nie powinni i leczono Magdę - pierwsze miesiące na grzybice… I oczywiście znów Szukając pomocy, słyszeliśmy - “(...) musi pani schudnąć”. Niestety znów sama dotarła do przyczyny. To limfa rozrywała jej naskórek. Metodą prób i błędów udało się zagoić stopę. Kiedy stopa się zagoiła jako tako, pojawił się problem z przodem łydki. Porobiły się trudno gojące się rany, z których sączyła się limfa. Ból, szczypanie w kilku miejscach nie do zniesienia. Bolało dzień i noc.
Brak snu, pandemia, unieruchomienie w domu, brak możliwości konsultacji innej niż online wykończył jej organizm. Po kilku tygodniach, w końcu znaleźliśmy metodę, która po kilku miesiącach przyniosła efekty. Zmniejszyła ból. To niestety nie był koniec. Przód wygojony, tył zaczął się „otwierać". Ilość otwarć była dwukrotnie większa. Na szczęście wiedzieliśmy już co robić. Trwało to długo, ale się w końcu udało. Rany zaczęły się zamykać. Dzień, kiedy Magda poczuła znaczną ulgę był cudowny - pełny produktywnej pracy. Udało się zrobić wspaniały live dla stęsknionych słuchaczy.
W nocy tego samego dnia Madzia zaczęła mieć przeogromne dreszcze… Rano diagnoza-nerki. Jej prawie zagojona noga nabrała ogromnie dużo wody. Chcąc sobie ulżyć i nieco zmniejszyć obrzęk obłożyła całą nogę, jak zwykła to robić, okładem z octu jabłkowego i wody. Jednak ocet domowy się skończył i kupiliśmy Bio ocet, który miał być 100% tylko octem jabłkowym… Po 10 minutach okładu okazało się, że noga zaczyna zachowywać się jak po poparzeniu. Efektem były oparzenia chemiczne II stopnia. Ból był niesamowity. Na szczęście trafiła na wspaniałą dermatolog, która przepisała leki i mazie. Leki pomogły pokonać, choć trochę ból. Do tego wszystkie rany się odnowiły przez nagromadzenie wody w nodze. To było 2 miesiące temu…
Po ponad roku zmagań wróciliśmy do punktu wyjścia... Ból przeokropny od oparzenia plus ból pootwieranych ran. Rany z tyłu są do tej pory. Poparzenie na szczęście zostawiło tylko kilka śladów i już nie boli. Leczenie ran jest niesamowicie kosztowne i przez ten cały okres leczenia zabrało ogrom naszych oszczędności. Opatrunki plus wizyty prywatne i szukanie pomocy po omacku. To pokrótce historia naszych zmagań i drogi do życia bez przewlekłego bólu Madzi. Leżąc i szukając dróg wyjściowych powrotu do zdrowia Magda stwierdziła, że przeraża ją ponownie tak długa rekonwalescencja. Potrzebuje pomocy i szybkich efektów, ale także fachowej opieki. I tak pojawiła się myśl o klinice, sanatorium, w którym dostałaby kompleksową opiekę lekarsko-pielęgniarską na wszystkie obecna problemy zdrowotne. Wydzwoniliśmy wszystko, co się da i dowiedzieliśmy się, że czas oczekiwania na sanatorium to około 2 lata. Musimy więc zrobić to prywatnie. Jednak tydzień temu kupując hydrożele i opatrunki od słowa do słowa farmaceutka poleciła mi klinikę w Warszawie, która zajmuje się trudno gojącymi się ranami.
Zadzwoniliśmy i pierwszy raz od ponad roku poczuliśmy, że człowiek, z którym rozmawia wie, co jej dolega. Co najważniejsze, wie jak jej pomóc. Jest w końcu światełko w tunelu. Leczenie będzie trwać na pewno kilka długich miesięcy. Do leczenia są owrzodzenia limfatyczne i obrzęki limfatyczne oraz obszar rehabilitacji bioder. W tym także rehabilitacja by mogła zacząć swobodnie chodzić. Od grudnia Magda zrzuciła 30 cm w obwodach, więc z odchudzaniem będzie łatwiej. Koszty są ogromne: pierwsza wizyta, opatrunki, bandaże, znieczulenia, badania...itp. Później w zależności od tego, co chirurg rozpisze. Zmiana opatrunków sączących ran co najmniej 2-3 razy w tygodniu, bandażowanie całej nogi, rehabilitacja itp. Leczenie pewnie potrwa kilka ładnych miesięcy. Niestety przewlekły ból od ponad roku nie dawał Magdzie pracować regularnie. Ogromne koszty leczenia pochłonęły nasze oszczędności. Dlatego zdecydowaliśmy się zorganizować zbiórkę. Zbiórkę, która pomoże jej wyzdrowieć i zacząć żyć i pracować bez bólu. Choć udowodniła nie raz, że da się pracować w ogromnym bólu, to już po tylu przygodach nie ma siły. Bardzo pragnie odetchnąć i dać sobie szansę. Dlatego zdecydowaliśmy się poprosić o pomoc. Nie chcemy także pomocy za darmo. Każda osoba, która zechce wspomóc Magdę w jej drodze po jeszcze więcej zdrowia dostanie od nas dostęp do panelu medytacyjnego. Znajdziecie w nim 14 różnych medytacji na różne potrzeby. Link do panelu będzie przesłany w podziękowaniach. Obiecujemy też, że będziemy podczas leczenia pracować pełną parą, pojawiać się na live, zdawać od czasu do czasu relacje z tego, jak idzie Magdzie zdrowienie. Nie jest to dla niej proste, zbierała się z tym 2 miesiące. Ale jak jest już ktoś, kto może profesjonalnie pomóc to musimy działać. I to jak najszybciej. Mając nadzieję, że tego lata uda mi się w końcu polatać i potańczyć po ukwieconej łące. To takie małe marzenie jej od ponad roku… Wszystkim z góry serdecznie dziękuję za zrozumienie. Serdecznie też zapraszam Was do Magdy na fb, gdzie kilka razy w tygodniu organizuje live i stara się pomóc w drodze do szczęścia. Link do fb znajduje się tutaj:
https://www.facebook.com/happymakerMagda
A tu możecie poczytać opinie części osób, którym udało się pomóc:
https://www.facebook.com/happymakerMagda/reviews
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Zdrowka zycze Madziu kochana
Zdrowiej kochana❤💚💙💜
Zdrówka zycze
Madziu, będzie dobrze
Zdowiej nam kochana! Potrzebujemy twojej cudownej energii!